Żużel. Wyjątkowe święta Norberta Krakowiaka. "Nie mogę się doczekać"

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Norbert Krakowiak
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Norbert Krakowiak

Przed Norbertem Krakowiakiem sezon w nowym klubie - Arged Malesie Ostrów. Teraz jednak skupia się nie na sporcie, a na świętach, które spędzi z narzeczoną oraz osiemnastomiesięczną córeczką.

Żużlowcy lubią święta Bożego Narodzenia, choćby dlatego, że są one dla wielu z nich wolne od rywalizacji sportowej, a tego nie mogą powiedzieć o Wielkanocy. Norbert Krakowiak w rozmowie z Ekstraliga.pl nie ukrywa, że zdecydowanie inaczej przeżywał ten okres jeszcze jako dziecko w porównaniu z tym, co czeka go, chociażby w tym roku.

- Kiedy byłem dzieckiem, to nie interesowało mnie nic więcej niż otwieranie prezentów. Czekałem wtedy, żeby jak najszybciej skończyć posiłek przy świątecznym stole, a potem się zaczynało... Teraz jest inaczej. Mam córkę w wieku szesnastu miesięcy, więc będą to jej pierwsze świadome święta. Nie mogę doczekać się, żeby ujrzeć radość na jej twarzy podczas otwierania prezentów - przyznał w rozmowie z ekstraliga.pl.

Zawodnicy także w trakcie świątecznej przerwy starają się trzymać diety. Są jednak tacy, którzy czasem pozwalają sobie na trochę więcej. Później muszą to jednak intensywnie przepracować. - Na pewno nie jest łatwo. Po świętach trzeba wrócić do odpowiedniego rytmu. Z racji tego, o czym wspominałem, że w czasie świątecznym wszystko zwalnia, a obowiązków jest mniej, trudno jest znów wejść w ten tryb, ale myślę, że w ciągu kilku dni człowiek adaptuje się ponownie - dodał nowy nabytek Arged Malesy Ostrów.

ZOBACZ WIDEO: Stal czeka kryzys? "Nie będzie nas stać na tak wysokie kontrakty"

Były reprezentant Polski na co dzień nie tylko uprawia sport żużlowy, ale także skupia się na działalności charytatywnej na rzecz schronisk. Sam z narzeczoną adoptował nawet dwa psy - Szilę oraz Tosię, dwie suczki w typie owczarka.

- Niestety mamy taką przypadłość, że najchętniej wszystkie te psy wzięlibyśmy do domu, ale to niemożliwe, biorąc pod uwagę, że mamy małe dziecko. Oczywiście narzeczona więcej się pojawia w schronisku, ja niestety trochę mniej, bo tego czasu jest ograniczona ilość, ale jeśli mogę, to jadę też i wspieram z różnych stron. Wyprowadzam jakieś pieski na spacer i na pewno jest kilka psów w schronisku w Gnieźnie, które najchętniej bym już dzisiaj wziął do domu. Niestety, na ten moment limit, czyli dwa psy w domu jest już osiągnięty - mówił.

Komentarze (3)
avatar
motogonki
6 h temu
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Taaa. Pewnie pies to twój najlepszy przyjaciel, któremu się zwierzasz ;) Nie dziwię się, bo kto z takim debil.m by rozmawiał ;) 
avatar
Masakrator matołów
8 h temu
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Matole. Psa tez mozna adoptowac, zryj mniej propagandowej papki od sakiewicza, to bedziesz bardziej swiatowy. 
avatar
motogonki
10 h temu
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Człowieku. Adoptować to można dziecko a nie zwierze. Co za brednie powielanie ostatnio przez media.