Inspirowała i przełamywała bariery. Nie raz usłyszała: "baby to do garów"

WP SportoweFakty / archiwum Sylwii Pszon / Na zdjęciu: Sylwia Pszon
WP SportoweFakty / archiwum Sylwii Pszon / Na zdjęciu: Sylwia Pszon

Sylwia Pszon, pionierka kobiecego żużla w Polsce, udowodniła, że determinacja i pasja mogą pokonać wszelkie bariery. Jej historia to opowieść o odwadze, walce ze stereotypami i miłości do sportu, który przez lata był domeną mężczyzn.

Obecność kobiet w czarnym sporcie w charakterze zawodniczek w dzisiejszych czasach nie jest czymś, co zaskakuje środowisko. Sindy Weber jako pierwsza przedstawicielka płci pięknej zadebiutowała w polskich rozgrywkach ligowych, Celina Liebmann była pierwszą kobietą w lidze angielskiej, z kolei Sabrina Bogh ma na swoim koncie młodzieżowe mistrzostwo Danii. A to tylko trzy z wielu pań, które przewinęły się w ostatnich latach przez żużel. Również w Polsce mieliśmy wiele adeptek oraz takich, które uzyskały certyfikaty. Niestety, ale żadnej z nich kariery zrobić się nie udało.

Jednak jeszcze pod koniec lat 90. i na przełomie tysiąclecia, kobiety były traktowane jako ciekawostka. Co więcej - nie mogły one w pełni uprawiać sportu żużlowego. Przekonała się o tym m.in. Sylwia Pszon. - Robię to dla własnej przyjemności. [...] Mistrzem świata na pewno nie będę i nie łudźmy się. Dużo opowiadał mi pan Kessler o Niemce, która jeździła w tamtym kraju i to z powodzeniem. To mnie motywowało - mówiła swego czasu na antenie "Wizja Sport TV".

W serwisie wrocławskiej Gazety Wyborczej, gdzie zresztą Pszon pracowała, można przeczytać taką historię: "[…] kiedy do opolskiej szkółki żużlowej przychodzili młodzi adepci, trener puszczał ich na tor razem z Sylwią. Pozwalał jej ściągnąć kask dopiero wtedy, kiedy zjeżdżała z powrotem do parku maszyn, po zwycięstwie o długość prostej. Kilku z upokorzonych młodzieżowców skończyło przygodę z żużlem na tym jednym treningu".

ZOBACZ WIDEO: Stal czeka kryzys? "Nie będzie nas stać na tak wysokie kontrakty"

- Od maleńkiego dziecka ojciec z dziadkiem zabierali mnie na wszelakie imprezy sportowe, jakie miały miejsce w Opolu, w tym najczęściej na żużel, więc jest to miłość od małego dziecka. Sama również już w wieku sześciu lat zaczęłam uczęszczać do szkoły pływackiej, a w piątej klasie należałam do klubu jeździeckiego. Wydaje mi się, że miłość do sportu po prostu zawsze we mnie była. Ponieważ uwielbiałam jednoślady, to zapragnęłam również jazdy na motocyklu, który od małego podziwiałam z wysokości trybun - przyznała Sylwia Pszon w jednym z wywiadów z autorem tego tekstu.

Piotr Żyto powiedział kiedyś o swojej podopiecznej, że Pszon potrafi zrobić przy motocyklu więcej, niż niejeden chłopak. - Dzięki trenerowi Spychale i jego wstawiennictwu wyżej, moja sprawa ruszyła do przodu, a jako pierwszy trener wziął mnie pod swoje skrzydła Piotr Żyto. Przez te kilka lat trenerów miałam kilku, ale tak się złożyło, że Piotr był moim pierwszym i ostatnim trenerem - dodała bohaterka tego artykułu.

Sylwia Pszon nie ukrywała, że mama była przerażona faktem, że jej córka chce uprawiać tak ekstremalny sport. - Od ojca dostałam pieniądze na osprzęt i mówił, że jest ze mnie dumny. Ale nie towarzyszył mi na treningach czy pokazach. Wiem jedynie od znajomych, że zawsze był na trybunie, ale mi się do tego nie przyznawał - wspominała.

Klub z Opola nigdy nie robił jej problemów, a wręcz przeciwnie - wspierał ją. Poświęcała się żużlowi na tyle, że nawet, kiedy życie zawodowe zaczęło jej kolidować z treningami, to... zmieniła pracę.

W obecnych czasach zawodniczki muszą się mierzyć ze sporą dawką negatywnych i szyderczych komentarzy. - Owszem, usłyszałam nie raz, że "baby to do garów", ale pewnie nie można zupełnie tego porównać do teraźniejszych czasów, gdy w mediach społecznościowych anonimowo można każdego obrazić... - mówiła.

Zawodnikiem, który imponował opolance był Sam Ermolenko. Podobał jej się styl bycia Amerykanina oraz to, że uprawiał sport z dużymi sukcesami, chociaż jedna z jego nóg była krótsza od drugiej o kilka centymetrów. Gdyby mogła cofnąć się w czasie i ponownie dokonać wyboru, to również zdecydowałaby się na jazdę na żużlu.

Komentarze (1)
avatar
Don Ezop Fan
14 h temu
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
Zaraz Czekanski wstawi swoje zdjecie z Opola z Mrozem i Zyto i podpisze, ze on tez trenowal na tym torze z Sylwia;)