Tegoroczny beniaminek z nawiązką wykonał zadanie przed nim postawione. Falubaz nie tylko utrzymał się w PGE Ekstralidze, ale również udało mu się rzutem na taśmę awansować do fazy play-off. Tam co prawda przepadł w starciu z późniejszymi mistrzami Polski Orlen Oil Motorem Lublin, jednak wynik końcowy i tak budził zadowolenie wśród kibiców.
Już w trakcie sezonu wiadomo było, że na kolejną kampanię planowana będzie przebudowa składu, pozwalająca ten wynik poprawić. Nie miała to być rewolucja a wymiana najsłabszego seniorskiego ogniwa, którym w tamtym momencie był Przemysław Pawlicki. W jego miejsce wskoczyć miał Tai Woffinden.
Sytuacja była jednak dynamiczna. Trzykrotny mistrz świata jechał bardzo mizerny sezon, w dodatku po kilku kolejkach odniósł kontuzję, przez którą na tor już do końca roku nie powrócił. Co więcej, pod znakiem zapytania stanęła również jego dyspozycja na początku kolejnego. To wszystko sprawiło, że temat Brytyjczyka w Falubazie upadł.
ZOBACZ WIDEO: Czy to powód słabszej formy Janowskiego? Zawodnik odpowiada
Mniej więcej w tym samym czasie źle działo się w Częstochowie. Drużyna jechała poniżej oczekiwań, a i sama atmosfera w ekipie spod Jasnej Góry pozostawiała dużo do życzenia. Najwięcej mówiło się o konflikcie Leona Madsena i Mikkela Michelsena. Jasnym stało się, że jeden z nich będzie musiał Krono-Plast Włókniarz opuścić. Pierwszym do "odstrzału" był Michelsen. Był w drużynie krócej, w dodatku rozczarowywał wynikami. Ostatecznie odeszli obaj.
Sytuację wykorzystał Falubaz i ściągnął do siebie dwukrotnego wicemistrza świata. Ponadto zarząd nie pozostał obojętny wobec apelu kibiców o pozostanie w drużynie wspomnianego wcześniej Przemysława Pawlickiego, który swoją walecznością, jak również dyspozycją na koniec sezonu zaskarbił sobie serca kibiców zdecydowanie bardziej, niż jego brat Piotr.
Ten był już "dogadany" na kolejny sezon. Nagle okazało się, że to on będzie zmuszony opuścić Zieloną Górę, ponieważ do Falubazu przenosi się Madsen. W tym układzie trzeci zawodnik ligi pod względem średniej zastępować będzie dwudziestego ósmego. Skok jakościowy będzie zatem ogromny, co potwierdzają zresztą poniższe liczby.
Leon Madsen (średnia w 2024: 2,416 pkt./bieg):
Ostatnie 8 spotkań w Zielonej Górze: | Średnia: 2,380 pkt./bieg |
---|---|
2024 | 13 (1,3,3,3,3) |
2021 | 13 (2,3,2,3,3) |
2020 | 13+1 (3,2,3,3,2*) |
2019 (play-off) | 13+1 (3,1*,3,3,3) |
2019 | 12+3 (3,2,3,1*,2*,1*) |
2018 | 6+2 (2,0,1*,2,1*) |
2017 | 15+1 (3,3,1*,3,2,3) |
2016 | 8 (3,2,1,2,0) |
Piotr Pawlicki (średnia w sezonie 2024: 1,675 pkt./bieg):
Spotkania w Zielonej Górze w sezonie 2024: | Średnia domowa: 1,769 pkt./bieg |
---|---|
ZIELUB (play-off) | 5 (w,1,-,2,2) |
ZIETOR | 12+1 (1*,3,2,3,3) |
ZIELUB | 4+1 (1*,1,2,0) |
ZIELES | 12 (3,3,3,1,2) |
ZIEWRO | 9 (2,2,1,3,1) |
ZIECZE | 7 (2,1,1,2,1,0) |
ZIEGOR | 10 (3,3,3,1,0) |
ZIEGRU | 8 (3,t,3,0,2) |
Gołym okiem widać, jak wiele więcej tej drużynie może dać nieschodzący od wielu lat z TOP5 ligi Madsen, niż z każdym rokiem obniżający loty Pawlicki, Oczywiście, sukces drużynowy to coś innego niż genialna dyspozycja Duńczyka, o czym przekonali się już w tym roku w Częstochowie.
Wszystko zależeć będzie zatem od pozostałych ogniw Falubazu. O ile mniej więcej wiadomo, czego można spodziewać się po Jarosławie Hampelu, Rasmusie Jensenie, czy Przemysławie Pawlickim, o tyle ogromną zagadką będzie dyspozycja zawodnika U24 - Michała Curzytka oraz juniorów.