Emil Kramer urodził się 14 listopada 1979 roku. Jako junior zapowiadał się na ogromny talent. Dwukrotnie był brązowym medalistą krajowych mistrzostw do lat 16. Już wtedy wróżono mu wielką karierę. Szwedzi byli przekonani, że mają talent, który na stałe dołączy do światowej czołówki.
Jednak nie wszystko poszło po myśli żużlowca. W 2000 roku sięgnął jeszcze po srebrny medal Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Szwecji i jak pokazała przyszłość, był to jego ostatni indywidualny krążek na krajowym podwórku. Wystąpił także w finale IMŚJ, w którym był siódmy.
Większość kariery Kramer spędził w macierzystej Ornarnie Mariestad. Tam był jednym z kluczowych zawodników, a miejscowy tor znał nawet lepiej niż własną kieszeń. Startował także dla Smederny Eksilstuna, VMS Elit Vetlanda czy Lejonen Gislaved. Z tym ostatnim klubem w 2009 roku sięgnął po złoty medal DM Szwecji.
ZOBACZ WIDEO: Włókniarz może spaść z PGE Ekstraligi. Cieślak zaniepokoił kibiców
Nikt wtedy nie przypuszczał, że to będzie jego ostatni sukces na żużlu. 9 grudnia ze Szwecji napłynęły tragiczne wieści. Kramer zginął w wypadku samochodowym. Prowadzony przez niego pojazd wypadł z drogi w niewyjaśnionych okolicznościach. Kierowca nie miał szans na przeżycie. Zmarł na miejscu.
Nie tylko żużlowa Szwecja okryła się żałobą. Kramer przez rok startował też w Polsce. Wystartował w pięciu meczach Orła Łódź, w których wywalczył 28 punktów i bonus. Podpisał także umowę na 2009 rok, ale nie pojechał w żadnym spotkaniu.
Zaledwie 10 dni przed jego tragiczną śmiercią władze angielskiego Somerset Rebels poinformowały o podpisaniu z nim kontraktu. Liczono, że Szwed w angielskim klubie będzie jednym z liderów. Zwłaszcza, że zawodnikiem tego klubu był od 2006 roku.
Kramer zginął w wieku 30 lat. I choć właśnie minęła 15. rocznica jego śmierci, to fani wciąż o nim pamiętają.