Żużel. Wicemistrzowie kraju ofiarami przestępców. Skradziono prawie 700 tysięcy!

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Andrzej Lebiediew
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Andrzej Lebiediew

Jedno kliknięcie kosztowało Dackarnę Malillę utratę 700 tysięcy szwedzkich koron. Klub nie ukrywa, że padł ofiarą oszustów, a utracone fundusze mogą mieć znaczący wpływ na przyszłość klubu.

W tym artykule dowiesz się o:

Praktycznie codziennie przyjmowane są na całym świecie zgłoszenia od osób pokrzywdzonych, które zostały oszukane przez internetowych przestępców. Ci na różne sposoby wyłudzające pieniądze od nieświadomych osób - najczęściej przez wysyłanie fałszywych linków do stron internetowych. Najczęściej są to prośby o wsparcie finansowe, pożyczkę, do portali aukcyjnych czy firm kurierskich.

O tym, że nie można klikać w każdy otrzymany link brutalnie przekonała się jedna z osób mająca dostęp do kont bankowych Dackarny Malilla. Jak poinformował prezes klubu John Lindberg - z kont Dackarny oraz Malilla MK zniknęło prawie 700 tysięcy szwedzkich koron, czyli ponad 260 tysięcy polskich złotych.

- Niewiele spałem w nocy. Szczerze mówiąc, to nie wiem, jak sobie poradzić z taką stratą - powiedział Lindberg w rozmowie z "Dagens Vimmerby".

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Gośćmi: Wróbel, Kołodziej i Cegielski

Jak w ogóle doszło do oszustwa? Gunilla Lindberg, która zarządza finansami w Dackarnie zauważyła, że z dwóch kont należących do klubu - Dackarna AB i stowarzyszenia Malilla Motorklub zniknęła duża suma pieniędzy. To wzbudziło u niej podejrzenia i skonsultowała temat od razu z prezesem klubu.

- Zapytano mnie, czy dokonywałem płatności, jednak tego nie zrobiłem. Uznaliśmy, że skoro ani ja, ani Gunilla nie dokonywaliśmy przelewów, to musi to być błąd banku. Nie myśleliśmy o tym dłużej, bo to nie w naszym zwyczaju, by robić takie transakcje - dodał.

Okazało się, że dostęp do kont ma jeszcze jedna osoba. To ona w czwartek w porze obiadowej otrzymała wiadomość, która kosztowała klub stratę 700 tysięcy szwedzkich koron - 427 tysięcy z konta Dackarny i 249 tysięcy z konta stowarzyszenia Malilla MK.

- Nie wiem, co mam powiedzieć. Odbyliśmy niezliczoną ilość rozmów, brakuje jej słów na to, co się stało i jak to się mogło stać. Dla nas to coś strasznego. Cały czas intensywnie pracujemy, aby zobaczyć, jakie mamy możliwości i żeby uzyskać jakąkolwiek pomoc. Nie wiem, jak sobie poradzić z taką stratą - mówił prezes klubu z Malilli.

Dackarna Malilla w minionym sezonie sięgnęła po wicemistrzostwo kraju. W trwającym okienku transferowym związali się już z trzema zawodnikami - Timo Lahtim, Rasmusem Jensenem i Andrzejem Lebiediewem. Czy wydarzenia z czwartku mogą mieć wpływ na przyszłość klubu?

- Kiedy znika tak duża kwota, a my jej nie odzyskamy... Może to doprowadzić do bankructwa. Nie wiem, jak udźwignąć taką sumę - podsumował działacz, który zaledwie kilka dni temu objął swoje stanowisko.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty