Filigranowy zawodnik, który swoją jazdę niemalże zaprzecza prawom fizyki, na Wyspy Brytyjskie z dalekiej Australii przybył przed startem sezonu 2020, jednak z uwagi na pandemię koronawirusa na debiut w Poole Pirates musiał poczekać. Dopiero od 2021 mógł regularnie reprezentować barwy dziesięciokrotnego drużynowego mistrza Wielkiej Brytanii startującego już jednak od tamtej kampanii na zapleczu Premiership.
Ben Cook spędził przy Wimborne Road cztery owocne lata, bo zakończone zdobyciem... ośmiu trofeów (przynajmniej jednego w każdym roku). Wraz z "Piratami" po trzy razy zwyciężył w Championship i Championship Knock Out Cup, a dwukrotnie w BSN Series. Po potrójną koronę zgarnął razem z kolegami w tym roku.
Jak w czwartek poinformowano, Australijczyk okrzyknięty i wybrany na Gali PGE Ekstraligi objawieniem sezonu 2004 w najsilniejszej lidze świata, nie będzie kontynuować jazdy w Poole. Klub pożegnał swojego kapitana, chwaląc się, że w jego barwach odjechał on 129 meczów, 563 biegi (wygrał 184), zdobywając 1012 punktów biegowych i 184 bonusów.
W tym roku niespełna 27-letni Cook jeździł w dwóch brytyjskich ligach. Był też silnym punktem Belle Vue Aces, z którym wygrał ligowe zmagania, zdobywając tytuł na poziomie Premiership. Najpewniej będzie tam kontynuować starty w roku 2025.
Od dłuższego czasu wiadomo również, że Cook przedłużył współpracę z Fogo Unią Leszno, której pomagał w walce o utrzymanie w PGE Ekstralidze. Ostatecznie "Byki" spadły z elity, choć nie jest wykluczone, że i tak za kilka miesięcy w niej pojadą z uwagi na kłopoty finansowe Stali Gorzów rozpaczliwie walczącej o uzyskanie licencji.
ZOBACZ WIDEO: Woźniak o udziale w walkowerze. Stanowcza reakcja zawodnika