Leon Madsen po ośmiu sezonach spędzonych w Krono-Plast Włókniarzu Częstochowa zdecydował się zmienić otoczenie i trafił do NovyHotel Falubazu Zielona Góra. Zielonogórzanie nie ukrywają tego, że z tym kontraktem wiążą duże nadzieje - tym bardziej że Madsen przez całą przygodę z byłym klubem, zatem od 2017 roku nie schodzi z czołowej piątki statystyk PGE Ekstraligi.
- Jeżeli Leon utrzyma swój poziom sportowy, tak samo, jak pozostali zawodnicy, którzy będą reprezentowali Falubaz, to mamy naprawdę duże szanse, by o coś powalczyć. Zawsze będę jednak z ostrożnością się wypowiadał. Chcielibyśmy osiągnąć jak najlepszy rezultat, przede wszystkim zostać w lidze, ale jeśli zdrowie dopisze, to powalczyć o lepszą pozycję, niż w 2024 roku - przyznał prezes Falubazu, Wojciech Domagała w rozmowie z Ekstraliga.pl.
Między zielonogórzanami a częstochowianami doszło niejako do wymiany, bo do Włókniarza ma dołączyć Piotr Pawlicki. Leszczynianin nie ukrywał zdziwienia decyzją działaczy Falubazu. - Nie można mówić, że były kluczowe powody, które determinowały to, że Piotr ostatecznie zmienił otoczenie. Podjęliśmy decyzję o kształcie i konstruowaniu drużyny o innych zawodników, czyli o tych, których przedstawiliśmy - dodał Domagała.
W składzie NovyHotel Falubazu na sezon 2025 znaleźli się również: Rasmus Jensen, Przemysław Pawlicki, Jarosław Hampel oraz Michał Curzytek. Przedłużenie umowy z tym ostatnim i to na dwa lata zdziwiło niektórych fanów.
- Postanowiliśmy, że dajemy mu szansę, bo widzimy w nim potencjał. Potrafił pokazać charakter, tym bardziej wchodząc w trakcie meczu i zdobywał ważne punkty w trudnych spotkaniach. [...] Zakładam, że Michał po dwóch latach jest zadowolony ze współpracy i cieszę się, że przedłużyliśmy kontrakt - skomentował działacz.
ZOBACZ WIDEO: Gollob odniósł się do zamieszania z dzikimi kartami. "Nie zawsze wszystko rozumiem"
MOTOR, TORUŃ, WROCŁAW, GORZÓW