Klub z Ostrowa Wielkopolskiego tuż po zakończeniu sezonu od razu wziął się za budowę składu. Najpierw poinformowano o przedłużeniu współpracy z trenerem Mariuszem Staszewskim. W zespole zostali także Frederik Jakobsen i Sebastian Szostak, a poza tym Arged Malesa zakontraktowała Olivera Berntzona oraz Norberta Krakowiaka.
Bardzo długo wydawało się, że w drużynie pozostanie także Chris Holder. Dla Arged Malesy zatrzymanie byłego indywidualnego mistrza świata było priorytetem, ale wszystko zmieniło się w ostatnich dniach i ostatecznie w Ostrowie wylądował Luke Becker, który w tym roku zdobywał punkty dla H. Skrzydlewska Orła Łódź.
- Chris chciał od nas podwyżki. Z kolei my byliśmy w stanie powtórzyć tegoroczny kontrakt. Rozmowy się przeciągały. Trwało to już naprawdę długo. Luke Becker od początku był brany pod uwagę jako jego ewentualny zastępca i tak się skończyło. Potwierdzam jednak, że naszym pierwszym wyborem był Australijczyk. Jego zatrzymanie było dla nas naturalne, bo byłby to jego trzeci sezon w naszym klubie. Współpraca układała się dobrze. Deklarował, że chce zostać, ale od początku powiedzieliśmy mu, że propozycja, którą otrzymał, to nasze maksimum i nic więcej nie dołożymy - mówi trener Mariusz Staszewski.
Co ciekawe, Holder miał być mocno rozczarowany ostatecznym wyborem, którego dokonał klub z Ostrowa. - Dowiedział się bezpośrednio ode mnie. Był zaskoczony i bardzo niezadowolony. Mówił, że liczył na pozostanie w naszym zespole - zaznacza Staszewski.
Wiele wskazuje jednak na to, że Australijczyk nie będzie zbyt długo bez pracodawcy. Jego pozyskaniem ma być zainteresowany Innpro ROW Rybnik, który szuka zawodników po tym, jak wywalczył awans do PGE Ekstraligi.
ZOBACZ WIDEO: Tajemnicze kulisy odejścia Jabłońskiego z telewizji
Wszędzie doją te zespoły
Jeden za drugim