Poważnej kontuzji złamania łokcia Tai Woffinden doznał pod koniec czerwca podczas rundy Grand Prix Polski w Gorzowie Wielkopolskim. Utytułowany zawodnik od tamtej pory wciąż dochodzi do zdrowia i choć miał nadzieję, że uda mu się wrócić do ścigania jeszcze w tym sezonie w poniedziałek oficjalnie potwierdził, że jest on dla niego zakończony.
W turniejach Indywidualnych Mistrzostwach Świata w sierpniu w Cardiff i Wrocławiu reprezentant Wielkiej Brytanii był zastępowany przez Macieja Janowskiego i tak samo będzie we wrześniu w trzech ostatnich. Już w najbliższą sobotę cykl pojedzie w Rydze, a następnie w Vojens (14 września) i Toruniu (28 września).
Woffinden to drugi pechowiec z grona pełnoprawnych uczestników w 2024 roku, któremu uraz przeszkodził w rywalizowaniu w Grand Prix. W maju w lidze brytyjskiej upadek zaliczył i w efekcie doznał również poważnej kontuzji Jason Doyle. Australijczyka od czerwca i imprezy w Pradze zastępuje więc Max Fricke, czyli pierwszy nominalny tegorocznej edycji.
Z kolei Janowski to numer dwa na liście oczekujących, który dotąd w miał okazję do trzech występów (w Gorzowie jechał za Andrzeja Lebiediewa - przyp. red.), w których zdobył 18 punktów. Aktualny indywidualny mistrz Polski tym samym poszerzył grono naszych reprezentantów, których regularnie startuje w tym roku trzech. Są to: Bartosz Zmarzlik, Dominik Kubera i Szymon Woźniak.
Co ciekawe, ostatnia runda w trwającej edycji będzie dla Janowskiego wyjątkową. Na razie 33-latek ma za sobą 97 występów w światowym cyklu w karierze, dlatego na toruńskiej Motoarenie będzie mieć swój jubileusz. Stanie się zarazem drugim Polakiem w historii, który odjechał w GP przynajmniej 100 turniejów. Najwięcej, 164, ma ich Tomasz Gollob.
Tai Woffinden plasuje się w klasyfikacji punktowej mistrzostw na 16. miejscu z dorobkiem 23 punktów. Wystąpił w sześciu zawodach, w żadnych nie awansując do półfinału.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Dudek stanął na wysokości zadania. Obronił honor "dzikich kart" w GP
Wielkie dokonania Lindgrena. Stał się trzecim zawodnikiem w historii GP
ZOBACZ WIDEO: Kościecha o GKM-ie na 2025. Czy Pludra zostanie w drużynie?