Jest więc już niemal pewne, że w przyszłym sezonie nie zobaczymy Nickiego Pedersena w barwach Texom Stali Rzeszów. Nie ma przy tym znaczenia, że rok temu żużlowiec podpisał kontrakt z opcją przedłużenia umowy na kolejne lata i to właśnie wokół niego miała być budowana solidna drużyna, która z czasem miała powalczyć o awans do PGE Ekstraligi.
Choć do dyspozycji samego Pedersena nie można mieć szczególnych pretensji (średnia 2,132 pkt/bieg), to władze klubu zdecydowały się poszukać innych zawodników. Żużlowiec usłyszał już, że na razie nie jest w koncepcji przyszłorocznego składu. Co ciekawe, dość szybko zaczął szukać sobie nowego klubu.
- Podjąłem decyzję, że w 2025 roku będę kontynuował jazdę w Polsce. Wysłałem już wiadomości do kilku klubów i mamy rozmawiać, gdy będziemy znali już rozstrzygnięcia w play-off. Dla mnie obecnie najważniejsze jest to, że jestem w stu procentach zdrowy, czuję się dobrze i już wiem, że będę bardzo dobrze przygotowany na kolejny sezon. Minione rozgrywki były dla mnie udane, więc nie stresuje się poszukiwaniami nowego klubu. Jestem przekonany, że znajdę sobie zespół na kolejny sezon - przyznaje trzykrotny mistrz świata, Nicki Pedersen.
ZOBACZ WIDEO: Muzyka z Harry'ego Pottera i miotła. Kabaret, jak przywitali gwiazdora
Sytuacja zawodnika na rynku transferowym nie jest łatwa, bo przynajmniej na razie nie widać, by kluby Metalkas 2. Ekstraligi mocno zabiegały o jego transfer. Potencjalnych zainteresowanych odstrasza zapewne fakt, że za rok Pedersen będzie obchodził 48. urodziny, a w przeszłości uległ już wielu poważnym wypadkom. Sam zainteresowany zapewnia jednak, że nikt nie musi się martwić o jego motywację.
- Przed rokiem w Rzeszowie miałem do wyboru dwie opcje i wybrałem tę, która dawała szansę zarobienia dużych pieniędzy, ale tylko pod warunkiem zdobywania wielu punktów. Teraz wychodzę z podobnego założenia. Pokazałem, że wciąż mogę być czołową postacią swojego zespołu i regularnie punktować na wysokim poziomie. Jestem przekonany, że za rok również będę zdobywał powyżej 10 punktów w niemal wszystkich meczach. Wciąż kocham żużel i uwielbiam się ścigać. W tym roku miałem zaledwie jeden wypadek, ale już teraz wszystko jest w porządku i w tym tygodniu wracam na tor. Moja sytuacja zdrowotna jest naprawdę dobra - przyznaje żużlowiec.
Przynajmniej na razie giełda transferowa w Metalkas 2. Ekstralidze rozkręca się bardzo powoli. Najbardziej aktywne są obecnie kluby z Krosna i Rzeszowa, a reszta czeka spokojnie na rozstrzygnięcia w play-off, bo liczy na awans do PGE Ekstraligi. Oczekiwanie prezesów na rozpoczęcie poważniejszych rozmów jest związane także z chęcią zbicia cen oraz świadomością, że w tym roku na rynku dostępnych jest więcej klasowych zawodników niż w ostatnich latach.
Czytaj więcej:
Cieślak komentuje odejście Leona Madsena
Polscy lekarze dokonali cudu