21-letni Polak milionerem. Ma świetnie opłacany zawód. 20 tys. za godz.

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Mateusz Cierniak
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Mateusz Cierniak
zdjęcie autora artykułu

Wkrótce skończy 22 lata, a już może nazywać siebie milionerem. Mateusz uprawia ryzykowny, acz świetnie opłacany zawód. Do jego pensji dorzuca się m.in. Orlen.

W tym artykule dowiesz się o:

Mimo młodego wieku już zarabia takie pieniądze, o jakich wielu może tylko pomarzyć. Wyobrażacie sobie, by sam podpis pod umową dostać przelew na 700 tysięcy złotych?

Podobno właśnie taką kwotę za parafowanie kontraktu miał "przytulić" Mateusz Cierniak, jeden z najlepszych polskich żużlowców młodego pokolenia. Z naciskiem na "podobno", bo stawki nikt oficjalnie nie potwierdzi, to pilnie strzeżona tajemnica, niemniej o takiej wartości można usłyszeć w środowisku.

Do tego dochodzą potężne faktury po każdym meczu. Te 21-latek wystawia Orlen Oil Motorowi Lublin, z którym związany jest od kilku lat. Nieoficjalnie w ramach obecnego kontraktu za każdy zdobyty punkt ma zagwarantowane 7 tys. zł.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Pawlicki, Kowalski i Żyto

Dla niezorientowanych: w żużlu w każdym wyścigu zdobyć można maksymalnie trzy punkty - za 1. miejsce. Dla kolejnych zawodników na mecie przewidziane są kolejno dwa, jeden i zero punktów. W obecnym sezonie Cierniak zapisuje przy swoim nazwisku średnio 5,8 "oczka".

To z kolei przekłada się na wynagrodzenie rzędu ok. 40 tys. zł za każdy mecz (przyjmując, że ten trwa ok. 2 godz., daje to stawkę 20 tys. zł na godz.). W tym roku Mateusz zaliczył 13 ligowych spotkań, co daje ponad pół miliona złotych podniesione z toru. Od tego odjąć trzeba oczywiście podatki i ogromne koszty sprzętu (sam silnik to kilkadziesiąt tysięcy złotych), co nie zmienia faktu, że w kieszeni zostaje spora sumka.

Należy podkreślić, że mówimy tutaj wyłącznie o wynagrodzeniu wypłacanym mu przez Orlen Oil Motor Lublin. A przecież kolejne przelewy Mateusz Cierniak dostaje od sponsorów. W tym gronie jest m.in. Orlen. 21-latek promuje koncern m.in. dzięki logotypie giganta na swojej czapce. I zapewne nie robi tego za 5 czy 10 tys. zł rocznie.

Prywatnie Mateusz jest synem Mirosława, niegdyś znanego w Polsce żużlowca, który w trakcie kariery reprezentował barwy klubów z Tarnowa, Wrocławia, Rybnika, Krosna i Opola. Obecnie jest najbliższym współpracownikiem żużlowca. Jest z nim na każdych zawodach, pomaga mu przy sprzęcie i służy dobrą radą. Cierniakowie stworzą niezwykle zgrany zespół.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty