Żużel. Apator i Włókniarz jadą o poduszkę bezpieczeństwa. Torunianie potwierdzą zwyżkę formy?

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Robert Lambert
WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Robert Lambert
zdjęcie autora artykułu

Pokonanie Motoru było niespodzianką, a być może zarazem zwiastunem zwyżki dyspozycji Apatora przed decydującymi meczami rundy zasadniczej. W niedzielę torunianie o potwierdzenie tego pojadą u siebie z Włókniarzem, który wypadł poza strefę play-off.

Mówiąc obrazowo, o poduszkę bezpieczeństwa tudzież większy spokój i komfort zmierzą się w niedzielny wieczór zespoły z Torunia i Częstochowy w ramach meczu 12. rundy PGE Ekstraligi. W tabeli jedni i drudzy wciąż muszą walczyć o pierwszą szóstkę, ponieważ nie mogą być niczego pewni. Wszystko dlatego, że jeżdżą nierówno, zrywami i mają na koncie kilka wpadek.

Poza tym wygrana w piątek ZOOleszcz GKM-u Grudziądz sprawiła, że drużyny, które spotkają się na Motoarenie, osunęły się o jedną pozycję w tabeli. Ta druga wypadła tym samym z TOP6, a przecież w niedzielę szansę zdobyć punkty będzie mieć jeszcze ostatnia Fogo Unia Leszno, która może wobec tego nawet zrównać się dorobkiem z częstochowianami.

KS Apator Toruń poniósł klęskę w czerwcu w Lesznie (34:56), za to już w kolejnych spotkaniu zaskoczył całą żużlową Polskę, pokonując jako pierwszy od ponad roku drużynowego mistrza kraju z Lublina (48:42). Punkty zdobyte na tym przeciwniku, w porównaniu z każdym innym zespołem, trzeba traktować więc jako "ekstra". Dało to też potwierdzenie, że sufit torunian jest wysoko i że mają oni papiery na to, by prezentować się znacznie korzystniej niż wcześniej.

"Anioły" uspokoiły delikatnie swoje położenie, bo powoli zaczęły się przebijać w środowisku głosy, że czeka je walka nawet o utrzymanie. Teraz mają one przed sobą dwa występy na własnym terytorium, więc mają bardzo dobrą okazję, żeby potwierdzić zwyżkę formy. W pojedynku z Krono-Plast Włókniarzem Częstochowa gospodarze muszą być jednak bardzo czujni, bo ponownie nie są przesadzone opinie o tym, że ich przeciwnik pozostawia po sobie lepsze wrażenie wtedy, kiedy jedzie poza domem.

Nie dalej jak przed sześcioma dniami "Lwy" nieznacznie uległy Orlen Oil Motorowi na jego torze (42:48), a przecież w tym roku potrafiły już odjechać fenomenalne zawody w Zielonej Górze (52:37). To wystarcza, by Apator wiedział, że w pierwszej kolejności trzeba będzie zadbać o samą wygraną, a dopiero potem myśleć ewentualnie o odrobieniu straty z Częstochowy.

ZOBACZ WIDEO: Nie będzie powrotu Przyjemskiego? "Ligę wygra mój ulubiony klub"

Ta zresztą wynosi sporo, bo dziesięć punktów. A byłaby mniejsza, gdyby nie niefrasobliwość sędziego Pawła Słupskiego pod koniec maja w pierwszej konfrontacji. W ostatnim biegu za dotknięcie taśmy nie został wykluczony Maksym Drabik, a w powtórce pobłażliwie potraktowano ruszającego się na starcie Leona Madsena. Ten duet wygrał 5:1, podwyższając wynik na korzyść Włókniarza. Nie można więc wykluczyć, że będzie mieć to decydujące znaczenie nie tyle w dwumeczu, ile w końcowym kształcie tabeli rundy zasadniczej.

Dotychczasowe rezultaty z sezonu 2024 każą sądzić, że jakiekolwiek przewidywania co do postawy "żółto-niebiesko-białych" i "biało-zielonych" są bardzo trudne do oceny. Co więcej, w ostatnich latach nie brakowało zaciętej walki tych ekip na toruńskim obiekcie. Potrafił bardziej przekonująco wygrać Toruń, potrafił też wyjeżdżać z niego z tarczą, a nie na tarczy Włókniarz.

Awizowane składy:

KS Apator Toruń 9. Patryk Dudek 10. Robert Lambert 11. Wiktor Lampart 12. Paweł Przedpełski 13. Emil Sajfutdinow 14. Antoni Kawczyński 15. Krzysztof Lewandowski

Krono-Plast Włókniarz Częstochowa 1. Mikkel Michelsen 2. Maksym Drabik 3. Mads Hansen 4. Kacper Woryna 5. Leon Madsen 6. Igor Nabiałkowski 7. Kacper Halkiewicz

Początek spotkania: godz. 19:15 Sędzia: Michał Sasień Komisarz toru: Maciej Głód Wynik pierwszego meczu: 50:40 dla Włókniarza

Prognoza na niedzielę (za: pogoda.wp.pl): Temperatura: 18°C Opady: 0.0 mm Wiatr: 34 km/h

CZYTAJ WIĘCEJ: Triumf Motoru, duży awans GKM-u. Oto tabela i statystyki PGE Ekstraligi To był spektakularny żużel! Falubaz walczył do końca, ale znów pięknie przegrał

Źródło artykułu: WP SportoweFakty