- Na pewno te warunki się troszeczkę zmieniły. Ścieżki nie będą takie, jakie by były normalnie. W pierwszej fazie meczu to błoto będzie minimalnie wyrzucało. Nie mamy wpływu na pogodę - mówił Piotr Protasiewicz dla Eleven Sports 1 przed startem zawodów. Opady deszczy, jakie nawiedziły zielonogórski obiekt na około dwie i pół godziny przed ich rozpoczęciem, nie sprawiły jednak, by godzina startu zmagań została przesunięta.
Na szczęście próba toru rozwiała wątpliwości co do tego, czy warunki będą odpowiednie, ponieważ wszelkie obawy co do tego zniknęły. Nie zniknęły za to, przynajmniej z początku, pewne obawy co do dyspozycji żużlowców Motoru w ostatnich tygodniach. Po pierwszej serii było 12:12, a w oczy rzucały się dwa zera przy nazwiskach Fredrika Lindgrena i Jacka Holdera.
W drugiej serii ściganie musiało się podobać i tym, co kibicują drużynowemu mistrzowi Polski, podobać musiała się już bardziej jazda tegoż zespołu. Lindgren wprawdzie przegrał pojedynek o wygraną z bardzo szybkim Przemysławem Pawlickim, ale już popełniającego błędy na dystansie Piotra Pawlickiego w szóstym biegu poskromili w polu efektywny i jednocześnie efektowny Dominik Kubera oraz Holder. Motor prowadził 20:16 i mógł delikatnie odetchnąć.
Zgadzało się ponadto wszystko u Bartosza Zmarzlika, a nie po raz pierwszy tor po opadach odpowiadał Mateuszowi Cierniakowi. Czuł się na takim bowiem komfortowo i obok wspomnianych dwóch pozostałych polskich seniorów był trzecią strzelbą gości przy W69. Potwierdził to na początku trzeciej serii, kiedy bez pardonu zamykał na wjeździe w drugi łuk pierwszego kółka młodszego z braci Pawlickich.
Z czasem spotkanie obfitowało w coraz lepsze ściganie, więc żużlowa maksyma mówiąca, że "tor przygotował deszcz" należy uznać, że sprawdziła się w stu procentach. Wspaniała walka miała miejsce choćby w dziewiątym wyścigu, kiedy Falubaz z 2:4 wyjechał na 4:2 po szarżach podrażnionego dotknięciem taśmy w drugiej serii Jarosława Hampela i Rasmusa Jensena, który z kolei błysnął wcześniej w gonitwie czwartej, przedzierając się za jednym manewrem z trzeciego na pierwsze miejsce.
Lublinianie mieli nieco więcej jakości i utrzymywali prowadzenie, gdy mecz minął już półmetek (32:28). Zielonogórzanie nie zamierzali jednak odpuszczać, bo dostrzegali przestrzeń do dogonienia rywali, choć jednocześnie mieli prawo obawiać się początku serii czwartej. Tymczasem znakomity speedway zaprezentował Jan Kvech będący już po wcześniejszym ciekawym i zwycięskim boju z Wiktorem Przyjemskim. Tutaj Czech zaskoczył Cierniaka, pomógł Hampelowi i było 4:2, bo tym razem ostatni przyjechał Kubera.
ZOBACZ WIDEO: Kubera o zerwanej współpracy z Kowalskim. "Nie będę go oczerniał"
Spektakl stworzyli w dwunastym biegu dnia Przemysław Pawlicki i Holder, tasując się przez niemal cały dystans. Trybuny szalały, bo ostatecznie pierwszy dotarł do mety jeździec Falubazu i jeszcze przypłacił to bólem nogi, przez co był po chwili opatrywany w parku maszyn. I jeżeli podobała się walka w tym wyścigu, to co dopiero powiedzieć o tej w trzynastym? To był żużel wprost fenomenalny, gdzie Motor za sprawą niepokonanego wciąż Zmarzlika i Lindgrena uciekł od stanu 1:5 i zwyciężył 4:2. Gonitwę tą trzeba będzie obejrzeć jeszcze wielokrotnie.
Rezultat 41:37 oznaczał, że istniało coraz większe prawdopodobieństwo, że Falubaz zaliczy kolejną "piękną porażkę" w tym roku w PGE Ekstralidze i nie poprawi notowań w walce o utrzymanie czy też awans do fazy play-off. Na pewno zabrakło skuteczności ze strony Piotra Pawlickiego, który nie załapał się do obsady wyścigu nominowanego. W pierwszym z nich znalazł się wobec tego Kvech i mimo że z początku jechali z Hampelem na 5:1, to na dystansie czeskiego żużlowca wyprzedził i Lindgren, i Kubera.
Myszka Miki musiała czuć więc kolejny w piątek niedosyt. Dalej bowiem utrzymywała się czteropunktowa przewaga "Koziołków" mających na sam koniec do dyspozycji nieomylnego Zmarzlika. Tym razem indywidualny mistrz świata nie wygrał, a jeszcze przez sekundy na drugim kółku było 5:1 dla beniaminka! Ostatecznie cichy bohater Cierniak i szalejący Zmarzlik pognębili Przemysława Pawlickiego, dowożąc remis na wagę triumfu w Zielonej Górze i na wagę triumfu w całej rundzie zasadniczej. W meczu, który będzie długo wspominany i który może kandydować do miana meczu sezonu.
Wyniki:
NovyHotel Falubaz Zielona Góra - 43
9. Jarosław Hampel - 10 (3,t,3,1,3)
10. Rasmus Jensen - 11 (3,2,1,2,3)
11. Przemysław Pawlicki - 9 (1,3,2,3,0)
12. Jan Kvech - 6+1 (2,0,1*,3,0)
13. Piotr Pawlicki - 4+1 (1*,1,2,0)
14. Oskar Hurysz - 3+1 (2,0,1*,0)
15. Krzysztof Sadurski - 0 (0,0,d)
16. Michał Curzytek - ns
Orlen Oil Motor Lublin - 47
1. Dominik Kubera - 8+1 (2,3,2,0,1*)
2. Jack Holder - 4+1 (0,2*,0,2)
3. Fredrik Lindgren - 6 (0,2,1,1,2)
4. Mateusz Cierniak - 9+2 (2,1*,3,2,1*)
5. Bartosz Zmarzlik - 14 (3,3,3,3,2)
6. Wiktor Przyjemski - 4+1 (3,1*,0)
7. Bartosz Bańbor - 2 (1,0,1)
8. Bartosz Jaworski - ns
Bieg po biegu:
1. (61,36) Hampel, Kubera, Prz. Pawlicki, Lindgren - 4:2 - (4:2)
2. (62,09) Przyjemski, Hurysz, Bańbor, Sadurski - 2:4 - (6:6)
3. (60,47) Zmarzlik, Kvech, Pi. Pawlicki, Holder - 3:3 - (9:9)
4. (61,39) Jensen, Cierniak, Przyjemski, Hurysz - 3:3 - (12:12)
5. (60,79) Prz. Pawlicki, Lindgren, Cierniak, Kvech - 3:3 - (15:15)
6. (59,98) Kubera, Holder, Pi. Pawlicki, Sadurski - 1:5 - (16:20)
7. (59,99) Zmarzlik, Jensen, Hurysz, Bańbor - 3:3 - (19:23)
8. (60,73) Cierniak, Pi. Pawlicki, Lindgren, Hurysz - 2:4 - (21:27)
9. (60,72) Hampel, Kubera, Jensen, Holder - 4:2 - (25:29)
10. (60,40) Zmarzlik, Prz. Pawlicki, Kvech, Przyjemski - 3:3 - (28:32)
11. (60,34) Kvech, Cierniak, Hampel, Kubera - 4:2 - (32:34)
12. (61,45) Prz. Pawlicki, Holder, Bańbor, Sadurski (d/st) - 3:3 - (35:37)
13. (60,86) Zmarzlik, Jensen, Lindgren, Pi. Pawlicki - 2:4 - (37:41)
14. (60,90) Hampel, Lindgren, Kubera, Kvech - 3:3 - (40:44)
15. (61,22) Jensen, Zmarzlik, Cierniak, Prz. Pawlicki - 3:3 - (43:47)
Sędzia: Arkadiusz Kalwasiński
Komisarz toru: Paweł Stangret
Zestaw startowy: II
NCD: 59,98 sek. - uzyskał Dominik Kubera (Motor) w biegu 6.
Wynik dwumeczu: 103:77 dla Motoru, który zdobył bonus.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Milioner odchodzi po 19 latach. "To było wręcz mistrzostwem świata"
Ostre słowa! Kibice podwójnie zbezcześcili zmarłych żużlowców