Olivier Buszkiewicz zakończył bardzo pechowo eliminacje do finału Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski. Junior już w pierwszym starcie zahaczył o koło Antoniego Mencela, w konsekwencji czego wpadł w bandę. Z toru został zniesiony na noszach, a po chwili karetka przetransportowała go do szpitala.
Klub szybko uspokoił swoich kibiców informacją, że badania wykluczyły złamania. Buszkiewicz jednak rozciął łuk brwiowy. Od pechowego zdarzenia minęły już dwa tygodnie. Młody żużlowiec opuścił spotkanie z Energą Wybrzeżem Gdańsk. Wiadomo również, że nie pojedzie w nadchodzącym meczu z #OrzechowaOsada PSŻ-em Poznań.
"Czuję się zdecydowanie lepiej"
Część bydgoskich fanów zaniepokoiło sprowadzenie z Rzeszowa w ostatnich dniach Bartosza Curzytka. Zaczęli się obawiać, że kontuzja Buszkiewicza jest poważniejsza, niż mogłoby się wydawać i wykluczy go z jazdy na dłużej. Plotki szybko zdementował prezes Abramczyk Polonii, Jerzy Kanclerz (więcej -> TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Zengota, Kownacki i Kanclerz
- Nie wiem dlaczego niektórzy zaczęli mówić, że uraz może wykluczyć mnie z jazdy do końca sezonu. Tak nie będzie. Powoli wracam do siebie i czuję się zdecydowanie lepiej. Badania nie wykazały poważniejszych urazów. Rozciąłem łuk brwiowy, dlatego pojawiło się dużo krwi, co mogłem zaobserwować choćby po zużytych opatrunkach i gazikach. To bardzo ukrwione miejsce, więc nic dziwnego. Lekarze jeszcze mówili o drobnych problemach ze szczęką, ale absolutnie nie ma powodów, żeby bić na alarm - mówi WP SportoweFakty żużlowiec Abramczyk Polonii Olivier Buszkiewicz.
Już garnie się do jazdy
W Bydgoszczy wolą dmuchać na zimne. Runda zasadnicza to jedynie przedsmak przed play-offami. Sztab szkoleniowy chce, aby junior był zdrowy, zanim wróci na tor, co zresztą również potwierdził prezes Kanclerz. Dlatego na S2 czekają cierpliwie, aż Buszkiewicz wyleczy uraz.
- Po wypadku została mi blizna. To nie było przyjemne doświadczenie. Szczerze mówiąc, niewiele pamiętam z tego, co się działo zaraz po nim. Mówiąc kolokwialnie "odcięło mnie". Uderzyłem głową o tor, a tego nigdy nie należy bagatelizować. Do pełni sprawności doszedłem właściwie kolejnego dnia. W każdym razie, gdyby to zależało ode mnie, najchętniej już dzisiaj wyjechałbym na trening. Nie mogę się tego doczekać. Wiem natomiast, że nie można ryzykować. Odradzają mi to lekarze, a w klubie wszystkim również zależy, żebym najpierw był w pełni sił. Dlatego cierpliwie czekam. Trudno mi w tej chwili podać konkretną datę powrotu, ale wszystko zmierza ku dobremu - podsumowuje Olivier Buszkiewicz.
Po przerwie zimowej Olivier Buszkiewicz wygląda na odmienionego zawodnika. Jest zdecydowanie bardziej skuteczny, a przy tym chwilami niezwykle widowiskowy.
Część ekspertów okrzyknęła go rewelacją sezonu, choć o talencie wychowanka Unii Leszno żużlowa społeczność przekonała się zdecydowanie wcześniej. Notabene sam junior skomentował swoją przemianę w rozmowie z nami blisko dwa miesiące temu (więcej -> TUTAJ).
W tej chwili Buszkiewicz zajmuje 39. miejsce w klasyfikacji najskuteczniejszych żużlowców Metalkas 2. Ekstraligi i zdobywa średnio 1.324 punktu na bieg. Wyprzedza między innymi Tomasza Gapińskiego, Adriana Gałę, Noricka Bloedorna, czy Wiktora Jasińskiego.
Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty
W najbliższym meczu 12. kolejki rozgrywek Abramczyk Polonia podejmie #OrzechowąOsadę PSŻ Poznań. Mecz odbędzie się w niedzielę (21.07 o godz. 14:00). Relacja NA ŻYWO w serwisie WP SportoweFakty.
Zobacz także:
- Były lider wskazuje spadkowicza. "Tyle punktów nie da utrzymania, a więcej nie zdobędą"
- Ikona Apatora mówi dobitnie. "Wygrana z Motorem w ogóle mnie nie dziwi"