Żużel. Były lider wskazuje spadkowicza. "Tyle punktów nie da utrzymania, a więcej nie zdobędą"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny
zdjęcie autora artykułu

Jeśli Fogo Unia nie pokona ZOOleszcz GKM-u za trzy punkty, będzie bliska spadku z PGE Ekstraligi. - Myślę, że nawet to nie uratuje leszczynian. Chyba, że NovyHotel Falubaz wpadnie w kryzys - mówi WP SportoweFakty były lider GKM-u, Piotr Markuszewski.

Bieżący sezon nie miał być łatwy dla Fogo Unii, którą eksperci skazywali na walkę o utrzymanie. Prognozy się potwierdziły. Dodatkowo leszczynianie od samego początku rozgrywek borykają się z plagą kontuzji. Urazy wykluczały z jazdy między innymi Janusza Kołodzieja, Damiana Ratajczaka, czy Andrzeja Lebiediewa. Zarząd znalazł się pod ścianą i ostatecznie sięgnął po mało w Polsce znanego Bena Cooka.

Początkowo nie brakowało krytycznych głosów dotyczących tego ruchu Unii, które jednak szybko ucichły, bo Australijczyk jest rewelacją PGE Ekstraligi. W czterech meczach zdobył już 42 punkty z trzema bonusami, zdobywa średnio 2 "oczka" na bieg i jest 14 w klasyfikacji najskuteczniejszych żużlowców rozgrywek.

Czarne chmury zbierają się nad Lesznem

W Lesznie póki co odetchnęli, ponieważ być może w najważniejszym meczu sezonu Rafał Okoniewski będzie miał już do dyspozycji wszystkich zawodników. Przynajmniej taki komunikat wydał dyrektor sportowy klubu, Sławomir Kryjom.

ZOBACZ WIDEO: Cugowski oskarża komentatorów o nagonkę na Motor. "W trakcie meczów wyłączam dźwięk"

Sęk w tym, czy na ratowanie sytuacji nie jest już za późno, bo do końca rundy zasadniczej pozostały raptem cztery kolejki. W nich, prócz wspomnianego domowego spotkania z zespołem z Grudziądza, leszczynianie zmierzą się jeszcze u siebie z drużynami z Wrocławia i Gorzowa oraz pojadą w delegacji w Lublinie.

W tej chwili głównym rywalem w walce o utrzymanie pozostaje wywołany wcześniej do tablicy GKM. - Nie powiedziałbym, że to dla grudziądzan najważniejszy mecz sezonu. Takich już było kilka. Sytuacja w tabeli mogłaby ułożyć się zupełnie inaczej, gdyby zespół Roberta Kościechy zdobył bonus przeciwko NovyHotel Falubazowi. Po pierwsze, zabrakło niewiele, po drugie wiosenny mecz w Zielonej Górze też powinien być wygrany. Mimo wszystko nie drżałbym o spadek - mówi WP SportoweFakty były lider GKM-u Piotr Markuszewski.

- W Lesznie nie będzie łatwo. Nie sądzę jednak, by Fogo Unia miała szansę na bonus, gdyż 54:35 w pierwszym meczu to bardzo wysoki wynik, na którego odrobienie chyba w tej chwili gospodarzy nie jest stać. Rzecz jasna istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że na stadionie im. Alfreda Smoczyka przyjezdni poniosą porażkę, ale nie aż tak wyraźną. Tak, czy inaczej, nawet ten bonus nie uratuje leszczynian. Z moich obliczeń wynika bowiem, że mogą zakończyć rundę zasadniczą z raptem dziesięcioma punktami na koncie, o ile wygrają z Grudziądzem za trzy punkty, a potem dołożą dwa oczka za wygraną w którymś z dwóch pozostałych domowych spotkań. To będzie za mało, by się utrzymać - dodaje nasz rozmówca.

Jest spokojny o GKM

Grudziądzanie zmierzą się jeszcze u siebie z ebut.pl Stalą i Krono-Plast Włókniarzem. W trzynastej kolejce pojadą natomiast do Torunia na ekstraligowe derby Pomorza.

- Jestem spokojny o utrzymanie GKM-u. Nie wiem, czy zespół wjedzie do play-offów, ale nie sądzę, że spadnie z ligi. Tak, jak w Lesznie pozytywnie zaskoczył Cook, tak w Grudziądzu uczynił to Jepsen Jensen, dobrze spasowany z torem przy Hallera 4. Myślę, że GKM wygra u siebie oba spotkania, a przynajmniej jest na to duża szansa - podsumowuje Piotr Markuszewski.

Fogo Unia Leszno - ZOOleszcz GKM Grudziądz w niedzielę (21.07 o godz. 19:15). Relacja na żywo w serwisie WP SportoweFakty.

Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także: - Apator przerwał ich zwycięską passę - Motor Lublin blisko dopięcia składu

Źródło artykułu: WP SportoweFakty