Żużel. Kontrowersyjna decyzja sędziego w finale mistrzostw świata. Polacy na tym skorzystali

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Philip Hellstroem-Baengs w kasku żółtym
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Philip Hellstroem-Baengs w kasku żółtym

Philip Hellstroem-Baengs zaatakował Bartosza Bańbora, który upadł. Środowisko żużlowe nie ma wątpliwości, że decyzja sędziego, który wykluczył Szweda okazała się być... błędna. Mimo iż Polacy na tym skorzystali.

Do zdarzenia doszło w szesnastym wyścigu finału Speedway of Nations 2 w Manchesterze. Po wewnętrznej Bartosza Bańbora zaatakował Philip Hellstroem-Baengs, a Polak zaliczył upadek. Arbiter zawodów, którym jest Aleksander Latosiński zdecydował o wykluczeniu Szweda z powtórki, co jest z pewnością dużą kontrowersją.

Z decyzją sędziego nie zgadzają się również Szwedzi. Menedżer zespołu Alexander Edberg interweniował i protestował wobec decyzji Ukraińca, ale ten został nieugięty i swojego werdyktu nie zmienił. Przedstawiciele kraju Trzech Koron nie ukrywają swoich odczuć, że zostali skrzywdzeni w walce o mistrzostwo świata do lat 21.

W powtórce osamotniony Casper Henriksson przegrał z reprezentantami Polski 2:7. Ten wyścig sprawił, że Polacy wyskoczyli na prowadzenie, a Szwedzi spadli na czwarte miejsce, ale pozostając w grze o tytuł. Do liderów stracili tylko dwa oczka.

Czytaj także:
- Trener Stali mówi o wtopie Włókniarza
- Kuriozalna sytuacja w Częstochowie. Trener Krono-Plast Włókniarza zabrał głos

ZOBACZ WIDEO: Dowhan o tym, kto powinien odejść z Falubazu. Zdradził, kogo widziałby w drużynie

Źródło artykułu: WP SportoweFakty