- To jest najważniejszy mecz tego sezonu. Mistrza Polski poznamy w play-offach, lecz o spadkowiczu zadecyduje ta potyczka - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty Rufin Sokołowski. - W żużlu może zaważyć jeden defekt. To będzie pojedynek, w którym o wyniku zdecyduje więcej szczęścia. Nie sądzę, żeby różnica wyniosła więcej niż sześć punktów - dodał.
Czy niedzielna konfrontacja NovyHotel Falubazu Zielona Góra z Fogo Unią Leszno faktycznie rozstrzygnie kwestię ostatniego miejsce w PGE Ekstralidze? Teraz na pewno jeszcze nie, bo przecież zostaną do końca rundy zasadniczej cztery kolejki. Jednakże na sam koniec faktycznie może się okazać, że punkty zdobyte tym meczu miały ogromne znaczenie.
Można odnieść wrażenie, że środowisko żużlowe dawno nie elektryzowało żadne spotkanie, jak właśnie te. Nie dość, że stawka jest naprawdę olbrzymia, to jeszcze pojedynki zielonogórzan z leszczynianami to taki najprawdziwszy klasyk na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Polsce. Dowód tego mieliśmy już podczas pierwszego starcia, gdy na stadionie w południowej Wielkopolsce zasiadł komplet publiczności.
- To są praktycznie derby. Miejscowości pomiędzy Zieloną Górą a Lesznem dzielą się na pół w kwestii kibicowanie. Niezależnie, w jakim województwie leżą - tłumaczył Sokołowski.
ZOBACZ WIDEO: Cugowski oskarża komentatorów o nagonkę na Motor. "W trakcie meczów wyłączam dźwięk"
Bez wątpienia sporym wydarzeniem będzie także powrót Janusza Kołodzieja do składu Fogo Unii. Kapitan drużyny wreszcie jest zdrowy i teraz już nic nie powinno stanąć na przeszkodzie, aby wsiadł na motocykl w trzeciej gonitwie dnia. 40-latek trenował od jakiegoś czasu, ale nie czuł się gotowy. A tym razem nie chciał wystąpić w meczu ligowym, dopóki nie będzie w pełni przygotowany (więcej TUTAJ).
To nie koniec dobrych informacji dla leszczyńskiej ekipy. W piątkowym treningu udział wziął Andrzej Lebiediew, który trzy tygodnie temu zaliczył groźny upadek, a w jego wyniku złamał trzy żebra (więcej TUTAJ). W składzie awizowanym Łotysza nie ma, ale przecież nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zastąpił któregoś z czterech seniorów. Jeśli także on pojawiłby się na zielonogórskim owalu, siła Unii naprawdę wzrośnie. Nie będzie wyłącznie Damiana Ratajczaka.
Mimo wszystko małym faworytem wydaje się być NovyHotel Falubaz. Przede wszystkim dlatego, że pojedzie na domowym obiekcie, a przecież na nim pokonał już Betard Spartę Wrocław oraz ZOOleszcz GKM Grudziądz. Z drugiej strony przegrał dość wyraźnie z Krono-Plast Włókniarzem Częstochowa. Wiele najpewniej będzie zależało od dwójki braci Pawlickich.
Oczywiście niezwykle istotna będzie dyspozycja Jarosława Hampela, który jest liderem drużyny. Ważna będzie także postawa każdego innego zielonogórskiego zawodnika, ale prawdziwą przewagę mogą zrobić Piotr oraz Przemysław. Jeśli obaj zdobędą dwucyfrówki, gospodarze spokojnie będą mogli dopisać do swojego ligowego dorobku trzy duże punkty. Jeśli przytrafią im się jakieś upadki czy wykluczenia i ostatecznie żaden z nich nie będzie w stanie zainkasować, chociażby siedem lub osiem "oczek", miejscowi będą mieli kłopoty. A forma dnia jednego i drugiego zawsze jest niewiadomą.
Awizowane składy:
NovyHotel Falubaz Zielona Góra:
9. Jarosław Hampel
10. Rasmus Jensen
11. Przemysław Pawlicki
12. Jan Kvech
13. Piotr Pawlicki
14. Oskar Hurysz
15. Krzysztof Sadurski
Fogo Unia Leszno:
1. Bartosz Smektała
2. Janusz Kołodziej
3. Ben Cook
4. Keynan Rew
5. Grzegorz Zengota
6. Antoni Mencel
7. Hubert Jabłoński
Początek spotkania: 7 lipca (niedziela), godz. 19:15
Sędzia: Krzysztof Meyze
Komisarz toru: Maciej Głód + praktykant Jarosław Maciejewski
Komisarz techniczny: Adam Giernalczyk
Wynik pierwszego meczu: 45:45
Przewidywana prognoza pogody (za: pogoda.wp.pl):
Temperatura: 18°C
Opady: 0.1 mm
Wiatr: 6 km/h
Czytaj także:
- Żużel. Przez ten mecz prezes wrócił do palenia. "To są praktycznie derby"
- Żużel. GKM wygrywa, a tu takie słowa. Szczere wyznanie Wadima Tarasienki