Żużel. Fatalny wypadek młodzieżowców w Ostrowie. Zawodnik ROW-u niezdolny do dalszej jazdy!

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Maksym Borowiak
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Maksym Borowiak
zdjęcie autora artykułu

Fatalnie dla juniorów Innpro ROW-u Rybnik rozpoczęło się sobotnie spotkanie ligowe w Ostrowie Wielkopolskim. Wskutek kraksy tor na noszach opuścił Maksym Borowiak, a sprawcą upadku był jego klubowy kolega.

Kacper Tkocz w pierwszym wirażu biegu młodzieżowego miał problemy z opanowaniem motocykla. Nie zdołał okiełznać maszyny i wpadł w klubowego partnera, którym był Maksym Borowiak. Obaj zawodnicy z impetem uderzyli w dmuchaną bandę.

Tkocz szybko podniósł się z toru. Gorzej ma się sytuacja z Borowiakiem do którego wyjechała karetka, a wychowanek Unii Leszno owal opuścił na noszach. Jak przekazał reporter Canal+ Sport - Łukasz Benz, pierwsze komunikaty płynące od lekarza mówią o podejrzeniu urazu prawej nogi.

Wychowanek ROW-u mocno przeżywał sytuację, która miała miejsce z jego winy. Zawodnik zza bandy obserwował, co się dzieje z jego kolegą, który pomachał w kierunku kibiców, kiedy medycy transportowali go do karetki.

Czytaj także: - Nazar Parnicki mógł trafić do innego klubu z PGE Ekstraligi - Hampel bohaterem kolejnego hitu transferowego?

ZOBACZ WIDEO: Piotr Baron mówi wprost. "Strasznie ciężko tym chłopakom pomóc"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty