Artiom Łaguta to żużlowy mistrz świata z 2021 roku. Jest jedynym zawodnikiem, który w ostatnich latach potrafił przeciwstawić się dominacji Bartosza Zmarzlika w cyklu Speedway Grand Prix. Od sezonu 2022 Rosjanina z polskim paszportem nie oglądamy jednak w elitarnym cyklu. To konsekwencja ataku Rosji na Ukrainę i wprowadzonego przez światową federację (FIM) zakazu startu dla Rosjan.
Łaguta ze względu na polski paszport może rywalizować w PGE Ekstralidze, gdzie zdobywa punkty dla Betard Sparty Wrocław. Pogoda sprawiła, że w ubiegły weekend były mistrz świata miał wolne. Spotkanie z Krono-Plast Włókniarzem Częstochowa zostało odwołane z powodu intensywnych opadów deszczu.
Na początku nowego tygodnia 33-latek obrał kurs na Niemcy. Dość niespodziewanie w mediach społecznościowych opublikował zdjęcia z treningu na siłowni w Dortmundzie. Okazało się, że nie był to żart ze strony Rosjanina. Żużlowiec pojechał na mecz Euro 2024 i we wtorkowe popołudnie z trybun oglądał starcie z Polski z Francją.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Trudna grupa usprawiedliwieniem? "Każdy by chciał, aby reprezentacja grała lepiej"
Wtorkowy pojedynek Biało-Czerwonych zakończył się remisem 1:1, czym nasza reprezentacja uratowała honor na Euro 2024. Groziło nam bowiem, że po raz pierwszy w historii przegramy wszystkie spotkania w fazie grupowej mistrzostw.
Patrząc na zdjęcia udostępnione przez Łagutę, żużlowy mistrz świata z Rosji zdecydowanie był zadowolony z widowiska, jakie zobaczył na własne oczy. Jego wizyta w Dortmundzie wywołała też szereg komentarzy wśród kibiców. "Miło, że wspierasz Polskę", "rodzinne chwile", "wbijaj na kawę" - to tylko niektóre z nich.
Rosjanin z polskim paszportem mógł sobie pozwolić na wyprawę na Euro 2024, gdyż w przeciwieństwie do większości żużlowców nie posiada kontraktu w kilku ligach. W tym sezonie Łaguta nie rywalizuje w brytyjskiej Premiership, nie ma też zobowiązań w Szwecji. Tym samym do kolejnego występu w Polsce zostało mu kilka dni.
Czytaj także:
- Oficjalnie: wielki powrót Polaka do Grand Prix. Pojedzie w rundzie w Gorzowie
- Kolejne podejście do meczu we Wrocławiu. Bez zaskoczeń w składach