28-latek niemal od początku zawodów jechał wyśmienicie, bo już po rundzie zasadniczej był na prowadzeniu. Później zarówno w półfinale, jak i w finale, nie dał szans swoim rywalom (pełna relacja TUTAJ).
- Nie mogę w to uwierzyć. Jestem bardzo szczęśliwy. Od dłuższego czasu tego chciałem. Oczywiście świetnie było stawać na podium w poprzednich latach, ale to zwycięstwo smakuje naprawdę niesamowicie. Dzisiaj jechało mi się bardzo dobrze - powiedział po turnieju sam zainteresowany w rozmowie z Marceliną Rutkowską-Konikiewicz na antenie Eurosportu.
Australijczyk był niezwykle skuteczny niemal przez cały wieczór, przeważnie dojeżdżając do mety ze sporą przewagą. Zresztą ostatecznie wygrał w pięciu ze swoich siedmiu gonitw w Chorwacji.
- Wszystko działało fantastycznie. Moje silniki od Ryszarda Kowalskiego spisywały się wyśmienicie. Nie musieliśmy robić zbyt wielu zmian przez całe zawody. Dobrze wychodziłem ze startu, a jak jedzie się z przodu, to później wszystko jest wspaniale - dodał żużlowiec Orlen Oil Motoru Lublin.
Jack Holder oraz Chris Holder to dopiero pierwszy w historii przypadek braci, którzy tryumfowali w pojedynczej rundzie Grand Prix. Ten drugi w przeszłości uczynił to pięciokrotnie. Dodatkowo został indywidualnym mistrzem świata w 2012 roku.
ZOBACZ WIDEO: Słaby start w wykonaniu Janowskiego i Woffindena. Co było powodem?
Czytaj także:
- Żużel. Zmarzlik miał pretensje do organizatorów Grand Prix. Przerwała mu dziennikarka
- Żużel. Rozgrywki mają nowego lidera i outsidera. Tabela Metalkas 2. Ekstraligi i statystyki