Stanisław Burza: Rozpatruję kilka ofert

Stanisław Burza był jednym z najskuteczniejszych zawodników Orła Łódź w minionym sezonie. W statystykach żużlowców II-ligowych ze średnią biegową 2,358 sklasyfikowany został na drugiej pozycji, zaraz za kolegą z drużyny - Simonem Gustafssonem (śr. 2,377).

Mimo iż Orzeł swój ostatni mecz rozegrał 18 października, dla wychowanka z Tarnowa sezon zakończył się całkiem niedawno. - Było to później niż zwykle, bo w ostatnim tygodniu października. Z Anglii zjechałem dopiero 29 października, ale tydzień później miałem uroczyste zakończenie sezonu w Berwick, na którym zawodnicy otrzymali podziękowania od działaczy klubu i kibiców. Mogę już uznać ten sezon za zakończony - powiedział Stanisław Burza. Teraz zawodnik Orła przerwę w startach wykorzystuje między innymi na odpoczynek. - Obecnie przyszedł czas na regenerację sił. Staram się odpocząć od żużla i poświęcić swój czas rodzinie oraz na odrobienie wielu odkładanych na późniejszy termin spraw.

Zapytany o swoją przyszłość, Burza nie zdradza szczegółów. Przyznaje jednak, że otrzymał już kilka ofert. - Na dzień dzisiejszy trudno jest mi określić jak będzie wyglądała moja sytuacja w przyszłym sezonie. Na razie rozpatruję kilka ofert, które zostały do mnie skierowane, ale nie ukrywam, że chciałbym nadal reprezentować barwy Orła Łódź.

O tym, że żużel nie należy do łatwych sportów nie trzeba nikogo przekonywać. Bez odpowiedniego wsparcia trudno osiągnąć dobre wyniki, dlatego jest ono niezwykle ważne dla każdego zawodnika. Nie inaczej było w minionym sezonie w przypadku Stanisława Burzy. - Chcę złożyć podziękowania wszystkim osobom, które mnie wspierały duchowo oraz materialnie - mówi jeden z liderów Orła. - Szczególne słowa wdzięczności kieruje w stronę pana Edwarda Miśtaka, który wspiera mnie od wielu lat, mimo iż od trzech sezonów nie startuję dla drużyny z Tarnowa. Chciałem skierować podziękowania również w kierunku właścicieli i działaczy Orła Łódź oraz kibiców, zarówno łódzkich jak i wszystkich, którzy są ze mną na dobre i na złe.

Źródło artykułu: