Konrad Cinkowski, WP SportoweFakty: Przez ostatnie dwa sezony byłeś zawodnikiem Kolejarza Rawicz. W polskiej lidze odjechałeś zaledwie 25 wyścigów i wszystkie je zaliczyłeś dwa lata temu. Przy tak niewielkiej liczbie występów, planując swoją przyszłość, myślałeś dalej o Polsce, czy może pojawiły się koncepcje związane z innymi ligami?
Steven Goret, zawodnik Tauron Włókniarza Częstochowa: Kiedy pojawiłem się w Kolejarzu w 2021 roku, to klub przeznaczył na zawodników wszystkie możliwe środki finansowe. Dla mnie był to debiut w Polsce, zdawałem sobie sprawę z tego, że nie pojadę w każdym meczu, ale mogłem startować w Drużynowych Mistrzostwach Polski Juniorów. Udało mi się zdobyć wiele punktów, które pozwoliły nam awansować do półfinałów. Z chęcią wróciłem, ale okazało się, że w tym roku klub już miał problemy z płatnościami. Zarząd przekazał mi, że nie muszę przyjeżdżać, bo nie są w stanie zapłacić. Próbowałem znaleźć opcję na wypożyczenie, ale niestety prezes to blokował.
Dla młodego zawodnika, któremu brakuje regularności startów, ciekawym ruchem wydawałaby się Wielka Brytania, gdzie ścigałeś się w 2021 roku. Nie było pomysłu, by wrócić na Wyspy Brytyjskie?
Żużel jest drogim sportem. Pochodzę z kraju, w którym praktycznie nie ma sponsorów. Na pewno Wielka Brytania jest dobrym kierunkiem, ale to ogromne koszta dla młodych zawodników. Polska jest dla nich o tyle atrakcyjniejsza, że naprawdę pomaga młodym żużlowcom.
ZOBACZ WIDEO: Był rewelacją PGE Ekstraligi. Co dalej?
Twój kontrakt we Włókniarzu był pewną niespodzianką dla kibiców. Jak doszło do tego, że zostałeś zawodnikiem tego klubu?
Włókniarz, tak samo jak i inne kluby próbował mi pomóc w "przeprowadzce" z Rawicza. Wybrałem ofertę tego klubu, bo spodobał mi się cel, jaki stawia sobie zespół, ale i to, co się dzieje w klubie. To bardzo poważni ludzie.
Patrząc na nazwiska, jakie pojadą w tym roku w U24 Ekstralidze masz szansę, by być jednym z czołowych zawodników rozgrywek. Stawiasz sobie jakieś konkretne cele związane ze zdobyczami punktowymi na ten sezon?
To mój pierwszy sezon w tych rozgrywkach, więc na pewno czeka mnie dużo nauki. Chcę jednak walczyć o najwyższe cele - zarówno indywidualnie, jak i ze swoim klubem.
Nowy sezon to nie tylko kolejne wyzwania, ale i nauka torów, z którymi nigdy nie miałeś do czynienia. Nie masz obaw, że to może odbić się na wynikach?
To będzie dla mnie tak naprawdę dopiero drugi rok w polskiej lidze, więc to normalne, że ja tak naprawdę... niczego nie znam. Wierzę jednak, że cały zespół, mechanicy, menedżerowie, pomogą mi w tym, aby było dobrze.
Częstochowski tor uchodzi za bardzo szybki, a przy dobrym przygotowaniu można się pościgać zarówno przy krawężniku, jak i po szerokiej. Co ty sądzisz o tym torze? Miałeś okazję już się z nim zapoznać, czy na razie twoja wiedza ogranicza się do obserwacji telewizyjnych?
Nie znam go, ale widziałem dużo zawodów, które się na nim odbyły. Na pewno to świetny owal, więc zapowiada się naprawdę dobry sezon.
Z Mitchellem Cluffem reprezentowałeś w ubiegłym sezonie Valsarnę Hagfors, z kolei Anton Karlsson jeździł w jednej z przeciwnych drużyn. Co sądzisz o tym zespole i składzie, jakim dysponuje Włókniarz?
Jest to dobra zespół, który daje z siebie wszystko na torze. Liczę, że ci, którzy mają już rozeznanie z tymi rozgrywkami, wyjaśnią mi wszystko.
Wierzysz, że dobrymi wynikami w U24 Ekstralidze uda ci się pojawić w PGE Ekstralidze, choćby pod numerem ósmym?
Przede wszystkim chciałbym zdobyć doświadczenia, ale na pewno jazda, czy sama obecność w meczu najlepszej ligi świata pod numerem ósmym, czy każdym innym będzie dla mnie niesamowitym przeżyciem. Myślę, że uda mi się zawalczyć o to, by znaleźć się w miejscu, gdzie jest najlepszy globalny poziom. Tym bardziej że Włókniarz ma swoje aspiracje, a do tego takich zawodników, jak Leon Madsen, Mikkel Michelsen, czy Kacper Woryna i Maksym Drabik. To chłopaki z doświadczeniem, którzy idealnie pasują do tego klubu.
W minionym sezonie udało ci się zdobyć dwa medale Indywidualnych Mistrzostw Francji oraz wygrałeś FIM Long Track U23 World Cup. Jesteś zadowolony ze swoich wyników w ubiegłym roku?
Na pewno, bo mam dopiero 22 i jest to bardzo duże osiągnięcie, jak na ten wiek. Nie każdy zawodnik ma możliwość posiadania w domu złotego medalu FIM.
Zostałeś trzecim rezerwowym cyklu FIM Long Track World Championship. Żałujesz, że jako zwycięzca Pucharu Świata U23 nie otrzymałeś dzikiej karty, aby sprawdzić się na tle najlepszych zawodników świata?
Na pewno chciałbym się pokazać i mam nadzieję, że kiedyś dostanę tam miejsce. Na razie jestem młodym zawodnikiem i mam na to czas.
To na koniec powiedz, jakie cele stawiasz sobie na ten sezon.
Chcę chłonąć dużo nowej wiedzy na temat żużla od zawodników Włókniarza. Chcę osiągnąć z zespołem dobre wyniki, a ponadto zdobyć medal mistrzostw Francji. Oprócz tego mam nadzieję, że uda mi się dobrze zaprezentować w eliminacjach do SEC i Speedway Grand Prix.
Czytaj także:
1. Jako 15-latek został mistrzem świata. Awans do Grand Prix jest dla niego priorytetem
2. Nowy przepis skomplikuje życie wielu klubów