Aż cztery kluby bez licencji?! Werdykt Komisji Licencyjnej może wywołać wstrząs

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Anders Thomsen w czerwonym kasku
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Anders Thomsen w czerwonym kasku

W środę Komisja Licencyjna ma ogłosić wyniki procesu licencyjnego, a sporo wskazuje na to, że odmowę w pierwszym terminie dostaną w tym roku aż cztery kluby. Jeśli nasze informacje się potwierdzą, to w środowisku rozpocznie się duże zamieszanie.

Choć od dobrych kilku lat nie zdarzyło się, by tak wiele klubów nie otrzymało w pierwszym terminie licencji, to na szczęście nie oznacza to, że polski żużel jest w zapaści, a kluby nie są w stanie wywiązać się ze swoich zobowiązań.

W przypadku trzech z czterech klubów chodzi bowiem o kolejną odsłonę trwającego od kilku miesięcy sporu o kary nałożone na podstawie regulaminu szkolenia. Jak się dowiedzieliśmy, Komisja Licencyjna ma podejść do sprawy bardzo surowo i przyznanie licencji będzie uzależniać nie tylko od spłaty wszystkich zobowiązań wobec zawodników, ale także zapłaty tzw. "opłat szkoleniowych". Kluby, które nie wpłaciły do tej pory pełnej kwoty, mają otrzymać odmowę.

Przypomnijmy, że aż 13 z 23 klubów żużlowych nie udało się spełnić w 2022 roku wyśrubowanych norm zawartych w regulaminie szkolenia i zostały zobligowane do zapłaty tzw. "opłaty szkoleniowej". Zgodnie z obowiązującym systemem, wpłacone pieniądze mają zostać podzielone proporcjonalnie do każdego z 10 klubów, który spełnił wymagania. Niektórzy mówili nawet o buncie, na czele którego najbardziej aktywni byli przedstawiciele Arged Malesy Ostrów, ebut.pl Stali Gorzów i Fogo Unii Leszno. To właśnie te trzy kluby są najbardziej zagrożone odmową przyznania licencji w pierwszym terminie.

ZOBACZ WIDEO: Rekordowy budżet Apatora. Ile brakuje torunianom do walki o mistrzostwo?

Choć w żadnym z tych ośrodków od lat nie ma problemu z wychowankami, to akurat w 2022 roku nie udało im się spełnić zapisów regulaminu. Z naszych informacji wynika, że ostrowianie mają do zapłacenia 340 tys. złotych, gorzowianie 260 tys. złotych, a leszczynianie 160 tys. złotych (ale po rozliczeniu nagród za inne klasy Unii wychodzi do zapłaty 40 tys. złotych). Żaden z tych klubów nie pogodził się do tej pory z werdyktem i nie zamierza zapłacić kary. O rozstrzygnięciu sprawy ma zdecydować Trybunał PZM. Okazuje się, że odesłanie sprawy kar do organu odwoławczego nie ma wpływu na obowiązek wpłaty pełnej kwoty na poczet kary lub ustalenie spłaty kwoty w systemie ratalnym.

Wiele wskazuje na to, że odmowę przyznania wniosku otrzyma także Metalika Recycling Kolejarz Rawicz. Przedstawiciele klubu, po zatrzymaniu przez policję prezesa Sławomira K. złożyli co prawda dokumenty, ale - przynajmniej jeszcze do niedawna - wniosek był niepełny i nie spełniał wszystkich wymogów.

Ostateczny komunikat w sprawie licencji ma zostać opublikowany w najbliższą środę. Od tej decyzji kluby będą miały siedem dni na złożenie odwołania do Prezydium Zarządu Głównego PZM. Odwołania będą rozpatrywane 20 grudnia i właśnie wtedy mamy poznać ostateczne decyzje o klubach, które wystartują w przyszłym sezonie w PGE Ekstralidze i Speedway 2. Ekstralidze. Na nieco bardziej liberalne podejście mogą liczyć drużyny chcące wystartować w Krajowej Lidze Żużlowej, które mają nieco więcej czasu na zgłoszenie się do rozgrywek.

Zagadką pozostaje to, jak zostaną ukarane kluby, które do 31 października nie zdołały rozliczyć się z zawodnikami. W tym przypadku najbardziej prawdopodobne wydają się wnioski o kary dyscyplinarne. Wcześniej rozważano możliwość ukarania takich ekip ujemnymi punktami, ale ostatecznie z wycofano się z tego pomysłu, by nie wpływać na sportową rywalizację.

Mateusz Puka, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj więcej:
Hitów transferowych nie będzie. Dlaczego?
Z tym musiał poradzić sobie Tarasienko

Źródło artykułu: WP SportoweFakty