Grupa Lotos zostaje z Wybrzeżem?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po spadku z Ekstraligi w gdańskim klubie trwa obecnie walka o sponsorów i o budżet, który pozwoli drużynie wrócić do najwyższej klasy rozgrywkowej. Walka o awans niekoniecznie znaczyć będzie budowę pierwszoligowego dream teamu. Gdańscy działacze rozważają bowiem opcję stopniowego budowania kręgosłupa nowej drużyny, która w przyszłych latach miałaby przynosić swoimi sukcesami radość trójmiejskim fanom. Najprawdopodobniej w dalszym ciągu główny zastrzyk gotówki stanowić będą pieniądze z Grupy Lotos.

- Skłaniamy się ku temu, by zbudować perspektywiczny, oparty w sporej mierze na młodszych zawodnikach zespół, który niekoniecznie byłby w przyszłym roku głównym pretendentem do awansu - mówi prezes klubu Maciej Polny.

Gdańscy kibice doskonale zdają sobie sprawę jak w ostatnich latach wyglądała historia występów Wybrzeża. Nieustanne lawirowanie pomiędzy ligami stało się już niemal znakiem rozpoznawczym klubu. Czy nowa strategia budowy składu może zapewnić w niedalekiej przyszłości stabilizację i dłuższy niż rok, czy dwa pobyt w Ekstralidze? Być może. Tym bardziej, że taka koncepcja podobno ma spore szansę uzyskać akceptację Grupy Lotos S. A. Potrzebna jest jednak stabilizacja finansowa, a taką może być kilkuletnia umowa z Grupą Lotos, o którą gdańscy działacze od dawna zabiegają, poszukując także kolejnych sponsorów.

Od lat głównym sponsorem gdańskiego żużla jest Grupa Lotos S.A. Najczęściej zdarzały się jednak sytuacje, iż środki od tego sponsora klub dostawał w ostatnim momencie, kiedy na udane i w pełni przemyślane zakupy na rynku transferowym było już niezwykle ciężko. Teraz prawdopodobnie będzie inaczej. - Naszym celem jest przede wszystkim wynik sportowy. Zdajemy sobie sprawę, że ta pula zawodników oraz sposoby budowania drużyny są dosyć ograniczone i zmieniają się w czasie - powiedział przed kamerami gdańskiej telewizji rzecznik prasowy Grupy Lotos S.A. Marcin Zachowicz.

Sponsor umowę na przyszły sezon podpisać chce w ciągu kilku najbliższych tygodni, co dla gdańskiego żużla jest bardzo dobrą informacją. Taki scenariusz pozwoli do końca spłacić zaległości i zapewnić nowym zawodnikom odpowiednie warunki do jazdy poprzez stabilizację finansową klubu. Zresztą takie plany mają działacze gdańskiego klubu. O ostatnim sezonie wszyscy chcą szybko zapomnieć. Za kadencji prezesa Polnego był to pierwszy sezon w Ekstralidze i pierwszy, podczas którego mocno nadwyrężone zostały finanse klubu. Przede wszystkim zabrakło jednak wyniku. Działacze są zdeterminowani, by kolejna przygoda z Ekstraligą trwała znacznie dłużej niż jeden rok.

Pieniądze z Lotosu nie mają być jedynym źródłem utrzymania drużyny. Prezes Polny utrzymuje, iż klub cały czas prowadzi liczne rozmowy z innymi sponsorami, których pieniądze mają pomóc przywrócić świetność sportowi żużlowemu w mieście Neptuna. Efekty tych rozmów powinni poznać niebawem. Czy tylko zwiększenie grupy sponsorów w Gdańsku pójdzie w parze z wciąż rosnącymi żądaniami zawodników? Miniony sezon z pewnością nauczył gdańskich sterników, iż w jesienno - zimowych negocjacjach trzeba uważać komu i ile się oferuje.

Źródło artykułu: