Żużel. Tańszy nie oznacza, że gorszy. Tym się kierowali przy budowaniu składu

WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Justin Sedgmen w akcji
WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Justin Sedgmen w akcji

Optibet Lokomotiv Daugavpils jeszcze kilka lat temu walczył o najwyższe cele w 1. Lidze Żużlowej, a teraz za sprawą regulaminu zmuszony jest do startów na najniższym szczeblu. To też zmienia koncepcję budowy składu.

Optibet Lokomotiv Daugavpils od 2005 roku nieprzerwanie ściga się w polskich rozgrywkach ligowych. Drużyna z Łotwy miała swoje gorsze chwile, jak i te lepsze. Dwa razy została mistrzem 1. Ligi Żużlowej (2015, 2016), ale nie otrzymała przepustki do PGE Ekstraligi.

W obu zwycięskich sezonach o sile Lokomotivu stanowili m.in. Andrzej Lebiediew oraz Fredrik Lindgren, którzy dziś ścigają się w najlepszej lidze świata. Ponadto Lokomotiv w 2020 roku sięgnął po brązowy medal Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów.

Dziś regulacje dotyczące PGE Ekstraligi oraz 1. Ligi Żużlowej są tak skonstruowane, że skazano zagraniczne zespoły na starty wyłącznie w 2. Lidze Żużlowej (więcej o tym piszemy TUTAJ).

ZOBACZ WIDEO: Czy Janusz Kołodziej marnuje się w Fogo Unii Leszno?

To też sprawiło, że w Daugavpils nieco inaczej podchodzi się teraz do budowy składu na kolejny sezon. - Dlatego szukamy takich zawodników, żeby byli tańsi niż te wszystkie gwiazdy, a jednocześnie skuteczni i żeby potrafili wygrywać z nimi. I takich będziemy mieć w przyszłym roku - powiedział Nikołaj Kokin w rozmowie z "Tygodnikiem Żużlowym".

Łotewska drużyna liczy obecnie dziesięciu zawodników, a wśród nich znalazło się tylko dwóch obcokrajowców. Do zespołu po rocznej przygodzie z Grupa Azoty Unią Tarnów wrócił Rene Bach, a swoją szansę dostanie także Justin Sedgmen. Australijczyk poprzedniej zimy w ojczyźnie wygrywał z takimi zawodnikami jak np. Jaimon Lidsey, Chris Holder, czy Tai Woffinden.

31-latek z Mildury w listopadzie ubiegłego roku podpisał kontrakt zwany warszawskim, ale w trakcie rozgrywek został dołączony do składu w momencie, kiedy z powodu zawieszenia wyleciał z niego Nick Morris.

- Może i nie będzie liderem zespołu, czy tam jakimś najskuteczniejszym zawodnikiem 2. ligi, chociaż tego mu życzę, ale stać go na to, żeby być solidnym zawodnikiem, który w każdym meczu ambitnie walczy i zdobywa punkty - powiedział Kokin o Sedgmenie.

Kibice zastanawiają się, jak dalej potoczy się kariera Olega Michaiłowa. Łotysz po tym, jak opuścił Optibet Lokomotiv zdecydowanie zboczył ze ścieżki dobrze rozwijającej się kariery. W minionym sezonie wystartował w 8 meczach 2. Ligi Żużlowej, w których zdobył 36 punktów i 3 bonusy. Takie liczby w 31 biegach dały mu średnią biegową 1,258.

Kokin przyznał otwarcie, że działacze już rozmawiali z tym wychowankiem, ale nie jest przesądzone, czy dojdzie do finalizacji negocjacji. Trener zauważył, że sam zawodnik musi się określić, czy chce się odbudować, czy jednak się poddaje. Jeśli zdecyduje się jeździć, to Kokin da mu szansę.

Czytaj także:
1. Pochodząca z Rosji gwiazda ligi polskiej mówi o przemianie w życiu. Wpływ na to miała wojna w Ukrainie
2. Mocno skomplikowali sytuację klubów i zawodników. Wystarczyło... jedno zdanie

Źródło artykułu: WP SportoweFakty