[tag=7770]
[/tag]PGE Ekstraliga i U-24 Ekstraliga
Zdecydowaniem najbardziej znanym zawodnikiem w tym gronie jest Adrian Miedziński, który oczywiście za wiele biegów nie odjechał w Fogo Unii Leszno, jednakże pojawił się na ekstraligowych torach. Według Jacka Frątczaka 38-latek nie powinien rozważać bycia rezerwowym lub jazdy w 2. Lidze Żużlowej, gdyż tam częściej dochodzi do różnych zdarzeń na torze, a to na pewno nie pomoże Miedzińskiemu. - Pewna jazda w 1. Lidze Żużlowej albo wcale. - stwierdził były menedżer.
Nieznana jest także przyszłość Denisa Zielińskiego, który w tym roku zakończył zmagania ze średnią 0,950. Warto podkreślić, że od przyszłego sezonu nie będzie już juniorem. Były menedżer uważa, że ktoś z elity powinien zakontraktować torunianina, głównie po to, aby mógł ścigać się w U-24 Ekstralidze. A w razie nagłej potrzeby, można by z niego skorzystać w lidze, gdyby któryś z podstawowych zawodników prezentował się gorzej lub odniósł kontuzję.
Ciekawą opcją, mógłby być Charles Wright. Brytyjczyk w trybie awaryjnym wystąpił podczas spotkania Betard Sparty Wrocław z For Nature Solutions KS Apatorem Toruń w półfinale ligi i przy wsparciu sprzętowym od Taia Woffindena, do czasu groźnego wypadku, prezentował się przyzwoicie. Nikt oczywiście nie mówi o jeździe na najwyższym poziomie, ale według Frątczaka w drugiej lidze być można znalazłby się chętny na jego usługi.
ZOBACZ WIDEO: Czy Kołodziej chciał wymóc wzmocnienia w Unii? "Zaakceptowałem to"
W rozgrywkach dla zawodników do 24. roku życia z dobrej strony pokazali się, chociażby Antti Vuolas, Mitchell Cluff, Lukas Fienhage, Petr Chlupac i być może część z nich mogłaby spróbować swoich sił w 2. Lidze Żużlowej. - Według mnie będzie im trudno znaleźć zespół na tym szczeblu. To jeszcze nie są chłopacy, co do których mamy pewność, że będą robić po 8-10 punktów. Lepiej, dla tych, którzy nadal będą mogli to zrobić, podpisać kontrakt w U-24 Ekstralidze, a potem ewentualnie liczyć na wypożyczenie, jeśli będą się dobrze spisywać - powiedział Jacek Frątczak.
Oprócz wcześniej wymienionej czwórki interesującymi żużlowcami wydają się być jeszcze Bastian Pedersen, Fraser Bowes, Connor Bailey, Leon Flint, Sebastian Koessler czy Espen Sola. Część z nich najpewniej dalej będzie ścigała się w rozgrywkach do 24. roku życia.
1. Liga Żużlowa
Na zapleczu PGE Ekstraligi bez kontraktu pozostaje jeszcze więcej znanych nazwisk. Dwaj najbardziej utytułowani zawodnicy to Matej Zagar oraz Kenneth Bjerre. - Jazda w Polonii Bydgoszcz w 2022 roku była ich jedyną szansą na powrót do PGE Ekstraligi. Ten sezon to nie był skok jakościowy. Trudno będzie przekonać prezesów do zainwestowania w nich niemałych pieniędzy. Moim zdaniem to się zakończy kontraktami "warszawskimi" i będą czekali, co najmniej do wiosny - przyznał były menedżer.
W jego opinii bez szans na kontrakt w pierwszej lidze jest Michael Jepsen Jensen. Duńczykowi brakuje regularnych i dobrych występów. Aczkolwiek Frątczak twierdzi, że w 2. Lidze Żużlowej 31-latek może jeszcze być skuteczny, ale w jego przypadku zbliżamy się do końca kariery. Głośno w tym roku było za to o Adrianie Gale. Nasz rozmówca uważa, że jeśli 28-latek nie będzie kontynuował kariery w Gnieźnie, to jazda gdzieś indziej nie ma sensu.
Ten sezon nieudany był także dla Runego Holty, który w trakcie rozgrywek dołączył do H.Skrzydlewska Orła Łódź. - Podobnie jak w przypadku Adriana, jego atutem jest obywatelstwo. Na poziomie drugoligowym może być głośnym nazwiskiem. Mimo wszystko moim zdaniem będzie podobnie jak w tym roku i poczeka wiosną na rozwój sytuacji - powiedział ekspert żużlowy.
Swojej szansy w PSŻ-ie nie wykorzystał również Karol Żupiński. - Na początku kariery robił na mnie ogromne wrażenie. Miał praktycznie wszystko, świetną sylwetkę, odwagę, jeździł ofensywnie, często pod samą bandą, dobrze kontrolował motocykl, brakowało tak naprawdę wyłącznie startów. Tutaj pewnie będzie rozmyślanie, czy kontynuowanie kariery ma w ogóle sens - nie ukrywał były opiekun zespołu z Zielonej Góry.
Swoją szansę za to wykorzystał Michał Curzytek, który zdobywał średnio 1,6 punktu bieg. On, tak samo jak Żupiński, w przyszłym sezonie będzie seniorem. Zdaniem byłego menedżera w interesie Falubazu byłoby pozostawienie 21-latka, aby był konkurencją dla Jana Kvecha, a jednocześnie startował w U-24 Ekstralidze. Jednakże twierdzi, że lepszym rozwiązaniem jest jazda w 1. Lidze Żużlowej, być może w Texom Stali Rzeszów. - Jeśli miałbym wybierać między nim a Mateuszem Świdnickim, to nawet bym się nie zastanawiał i wybrał Curzytka - stwierdził.
Na rynku pozostają jeszcze Martin Smolinski i Victor Palovaara. Ta dwójka może liczyć na angaż wyłącznie w drugiej lidze. Niemiec być może dalej będzie występował w Trans MF Landshut Devils, które po odejściu Kaia Huckenbecka potrzebuje dwójki krajowych seniorów. Bez klubu pozostaje również Dawid Rempała.
2. Liga Żużlowa
Tutaj wśród Polaków na szczycie listy powinni być Artur Mroczka i Paweł Miesiąc. Szczególnie ten drugi pokazał, że może być jednym z liderów na trzecim poziomie rozgrywkowym w Polsce. - Przede wszystkim mają do zaoferowania ogromne doświadczenie. Trudno mówić w ich przypadku o jakiejś perspektywie. Jednakże, jeżeli dalej cieszy ich jazda, a dodatkowo są lepsi od konkurencji, to mają oczywiście prawo dalej startować - powiedział Frątczak.
Zupełnie inne zdanie ma o Peterze Ljungu i Hansie Andersenie. Twierdzi on, że tej dwójce będzie niezwykle trudno znaleźć jakikolwiek klub. W podobnym tonie wypowiedział się o Kacprze Gomólskim. - Jeśli ma kontynuować karierę, to tylko w Gnieźnie. To jest inteligentny chłopak i powinien myśleć też o pracy trenera, ponieważ mógłby się odnaleźć w takiej roli. Zawsze może liczyć na pomoc swojego starszego brata, który zajął się szkoleniem młodzieży i zbiera bardzo pozytywne opinie - przekonywał były menedżer.
Nie ukrywał, że zdecydowanie bardziej wolałby, aby w 2. Lidze Żużlowej stawiano na młodych zawodników, typu William Drejer lub Emil Breum niż na Ljunga czy Andersena. Chociaż szansą dla tych starszych żużlowców może być pojawienie się w lidze klubu z Krakowa. - Dla takiego ośrodka głównym celem będzie odbudowa, a głośne nazwisko może przyciągnąć kibiców. Jednak to tylko na początkowe sezony, ponieważ ostatecznie w żużlu chodzi o wygrywanie i wtedy będą potrzebni inni - podsumował Jacek Frątczak.
Drużyn na sezon 2024 nie mają jeszcze, chociażby: Sam Masters, Matic Ivacic, Rafał Karczmarz, Casper Henriksson, Josh Pickering, Steve Worrall, Kevin Woelbert, Zbigniew Suchecki, Oskar Bober, Filip Hjelmland, Damian Dróżdż, Daniel Henderson, Mateusz Majcher, Esben Hjerrild, Jesper Knudsen, Marcin Jędrzejewski, Anders Rowe, Kenneth Hansen, Mateusz Tudzież.
Czytaj także:
- Żużel. Kolejny zawodnik w Wilkach Krosno. Już podpisał prekontrakt
- Żużel. Z nimi w składzie ROW chce powalczyć o dobry wynik. Trener ocenił konkretne nazwiska