W swojej ojczyźnie był w cieniu sławnej żony. Po zdobyciu medalu zrobiło się o nim głośno

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Martin Vaculik i jego żona Kristina (fot. instagram.com/kristina_turjanova_vaculik)
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Martin Vaculik i jego żona Kristina (fot. instagram.com/kristina_turjanova_vaculik)

Brązowy medal mistrzostw świata na żużlu Martina Vaculika możemy zaliczyć do największych sukcesów słowackiego sportu - donosi tamtejsza telewizja RTVS, obecna podczas SGP w Toruniu. Vaculik być może w swoim kraju wyjdzie nieco z cienia sławnej żony.

Podczas ostatniej rundy Grand Prix w Toruniu w parku maszyn była obecna również żona Martina Vaculika Kristína Turjanová - Vaculikova. To aktorka, która na Słowacji jest bardziej popularna niż jej mąż. W teatrze występuje od szesnastego roku życia. Jest na stałe związana z Teatrem im. Andreja Bagara w Nitrze.

- Jestem bardzo szczęśliwa. Martin jest wspaniały. Jestem bardzo dumna z niego. Pracował ciężko na ten medal tyle lat. Ogromnie się cieszę się z jego sukcesu - powiedziała dla WP SportoweFakty wzruszona żona Martina Vaculika.

Słowacki żużlowiec jest od wielu lat jest w szczęśliwym związku małżeńskim ze słynną tamtejszą aktorką Kristiną Turjanovą, która jest od niego o 11 lat starsza. Różnica wieku nie odgrywa w tym związku znaczenia.

ZOBACZ WIDEO: Mamy duży problem z oponami? Cegielski rozmawiał z władzami żużla

Vaculik podczas jednego z chatów pytany był przez gorzowskich kibiców, czy po zakończeniu kariery sportowej, nie spróbuje swoich sił przed kamerą. - Na pewno nie pójdę jej śladem - odpowiedział i podkreślił, że zamierza skupić się na odnoszeniu sukcesów w sporcie żużlowym. - Chcę się trzymać mojego zawodu jak najdłużej i czerpać z niego ogromną motywację. Mam nadzieję, że jeszcze przez wiele lat będę w tym dobry. Na pewno nie pójdę śladem małżonki - podkreślał słowacki żużlowiec.

Związek sportowca i sławnej aktorki nie jest łatwą sprawą. Podczas jednej z gal PGE Ekstraligi, na której Martin Vaculik był obecny z żoną, słowacka aktorka powiedziała, że życie u boku żużlowca nie jest usłane różami.

- To bardzo trudne, ale muszę być bardzo wyrozumiała i cierpliwa. Wiem, że muszę dodawać mojemu mężowi dużo siły. Mamy dwójkę dzieci, którymi się zajmuję, kiedy Martin jest na zawodach i to też mi trochę pomaga nie myśleć o każdym występie Martina. Życie z żużlowcem to jedna wielka karuzela. Ja jestem aktorką i muszę to wszystko pogodzić ze swoimi obowiązkami. Nie jest więc łatwo, ale po sezonie Martin jest częściej w domu i bardzo dużo mi wtedy pomaga - mówiła dla Falubaz.com Kristina Turjanova.

- Ciężko jest pogodzić ambicje moje i męża. Mamy dwójkę dzieci, którymi musimy się odpowiednio zająć. Do tego mam czasami sporo obowiązków zawodowych i nie mogę pozwolić sobie na opuszczanie prób, do których sporo się przygotowuję. Martin ma sporo wyjazdów. Nie mamy łatwego zadania, żeby to wszystko odpowiednio poukładać - dodawała.

Żużlowiec w programie Czarny Charakter sprzed kilku lat podkreślał ogromną rolę swojej małżonki w jego sportowej karierze. - Po pierwsze, mam ogromne szczęście, że spotkałem taką kobietę. Jesteśmy dobrymi przyjaciółmi. Moim zdaniem związek na tym polega. Żona jest aktorką, ale dzięki temu rozumie też sport. Bycie aktorem i sportowcem to są podobne rzeczy. Wiadomo, że jest to inna dziedzina, ale charaktery pracy są podobne. Nie muszę jej tłumaczyć, dlaczego konieczne są treningi. Ona to rozumie i w tym bardzo mnie wspiera. Niesamowita kobieta, najlepsza mama moich dzieci. Kiedy jestem na meczu, głowę mam czystą, bo wiem, że dzieci są najlepiej zaopiekowane, jak tylko mogą być - komentował Martin Vaculik w wyprodukowanym przez Canal+ programie Czarny Charakter.

Jak większość partnerek żużlowców, także Kristina Turjanova obawia się o zdrowie i życie swojego męża, który uprawia niebezpieczny sport. - Kiedy wyjeżdża na tor, zawsze mu kibicuję. O tym, że coś się może mu stać, nie myślę. Wyrzucam to z głowy. Myślę wyłącznie o tym, żeby wygrał i był szczęśliwy - podkreśla.

Bycie aktorką, która ma pewnie wielu fanów, a czasami trudne sceny do odegrania przed kamerą i bycie żużlowcem, otoczonym fankami, powoduje, że w ich małżeństwie pojawia się zazdrość, choć zdania na ten temat są podzielone.

Martin Vaculik i jego najbliżsi po zdobyciu brązowego medalu Indywidualnych Mistrzostw Świata na żużlu
Martin Vaculik i jego najbliżsi po zdobyciu brązowego medalu Indywidualnych Mistrzostw Świata na żużlu

- Ja mówię, że już nie jestem zazdrosny. Żona twierdzi, że cały czas jestem zazdrosny. Ona mi tłumaczyła, jak się całuje na planie. Inaczej niż w normalnych związkach. Ufam jej. To jest jej praca. Poznałem ją jako aktorkę. Związek ma polegać na tym, by sobie ufać. Trzeba to zrozumieć, jak dorosły mężczyzna - podkreślał w Czarnym Charakterze Vaculik.

- Oczywiście, że jest zazdrosny i to ciągle - ripostuje Kristina Turjanova. - Kiedy się poznaliśmy, byłam już aktorką. Wiedział, z czym to się może wiązać. Kiedy on wyjeżdża na zawody, też mam prawo być zazdrosna. Ma mnóstwo fanek, a do tego są piękne dziewczyny przy starcie i mam prawo bać się, że któraś mi go ukradnie - śmiała się słowacka aktorka. - Tak na poważnie, jesteśmy dorosłymi ludźmi, mamy dwójkę dzieci i bardzo się kochamy - kończy Turjanova.

Po zdobyciu pierwszego w historii słowackiego żużla medalu indywidualnych mistrzostw świata, Martin Vaculik z pewnością zyska większą rozpoznawalność w swojej ojczyźnie. W Żarnovicy jest znany i uwielbiany, ale w Bratysławie, gdzie mieszka wraz z rodziną, dotąd zdecydowanie większą popularnością cieszyła się jego żona. Być może wywalczony medal nieco to zmieni, choć w materiale słowackiej telewizji o sukcesie Martina Vaculika nie mogło zabraknąć wypowiedzi… jego małżonki Kristiny Turjanovej.

Zobacz także:
To może być prawdziwy dream team
Mistrz świata odpowiada na krytykę ze strony kibiców

Źródło artykułu: WP SportoweFakty