Żużel. Tauron Włókniarz po raz kolejny rozbity przez rywala. Zawodnik bezradnie rozkłada ręce

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Waldemar Deska / Na zdjęciu: Jakub Miśkowiak na prowadzeniu
PAP / Waldemar Deska / Na zdjęciu: Jakub Miśkowiak na prowadzeniu
zdjęcie autora artykułu

Tylko trzy punkty pojawiły się w sobotni wieczór przy nazwisku Jakuba Miśkowiaka. Choć rezultat mizerny, to wychowanek WKM-u Wschowa był zdecydowanie najwaleczniejszym reprezentantem krajowej formacji Tauron Włókniarza.

Tauron Włókniarz Częstochowa zebrał srogie lanie od Platinum Motoru Lublin w pierwszym półfinale PGE Ekstraligi i praktycznie stracił szanse na to, by awansować do finału. Goście wypracowali sobie osiemnaście punktów przewagi, których na własnym terenie już raczej nie roztrwonią.

W czym tkwi problem Włókniarza? Lech Kędziora nie ukrywa, że zasłanianie się torem nie jest żadnym wytłumaczeniem. - Trudno powiedzieć. Rywale byli od nas szybsi, mocniejsi i trzeba im pogratulować - powiedział krótko Jakub Miśkowiak w rozmowie z WP SportoweFakty.

- Nie ma co o tym myśleć. Pojedziemy tam powalczyć, każdy będzie chciał osiągnąć, jak najlepszy wynik i wierzę, że nam się uda - dodał nasz rozmówca.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Krużyński, Lidsey i Dowhan

Wychowanek WKM-u Wschowa do dorobku zespołu dorzucił trzy punkty. I choć nie jest to rezultat imponujący, to wydaje się, że był on najwaleczniejszym krajowym ogniwem wśród Lwów. - Nie czułem się najwolniejszy, choć robiłem błędy i dałem się wyprzedzić np. Jarkowi Hampelowi. Gdybym pojechał inaczej, to byłby punkt, czy dwa więcej - skomentował były mistrz świata juniorów.

Jakub Miśkowiak jakiś czas temu w magazynie WP SportoweFakty przyznał, że nie prowadzi rozmów w sprawie nowego kontraktu z Tauron Włókniarzem. Niewykluczone, że zmieni otoczenie, a jednym z najbardziej zainteresowanych klubów jego pozyskaniem jest ebut.pl Stal Gorzów.

Kiedy zapytaliśmy Miśkowiaka, co dalej z jego karierą, odpowiedział: - Na razie jeszcze nie wiem. Sezon trwa, skupiam się na meczach, chcę je pojechać, jak najlepiej, a potem będę myślał nad tym, co dalej - zakończył żużlowiec.

Czytaj także: Kradziony silnik w boksie Patryka Dudka. Sprawą zajmuje się prokuratura Wiktor Lampart zostaje w Apatorze Toruń, ale na innych warunkach

Źródło artykułu: WP SportoweFakty