Gleb Czugunow zakończył sezon ze średnią 1.500 punktu na bieg. To uczyniło go 35. zawodnikiem w klasyfikacji najskuteczniejszych żużlowców PGE Ekstraligi. Takie liczby nie powalają na kolana.
- Na pewno ZOOleszcz GKM ściągając Czugunowa miał bardzo duże nadzieje, że Rosjanin z polskim paszportem jako zawodnik do lat 24 pomoże drużynie w osiąganiu wyników zgodnych z założeniami. Mam tu na myśli przede wszystkim awans do play-offów. Jeżdżący solidnie Norbert Krakowiak stracił na rzecz Czugunowa miejsce w składzie. Ostatecznie Rosjanin nie zrobił tego, czego od niego oczekiwano - mówi Leszek Tillinger w rozmowie z WP SportoweFakty.
"Ma małe pojęcie o motocyklu. Nadal jest dzieciakiem"
Co jest przyczyną nieudanego sezonu byłego reprezentanta Polski? - Wydaje mi się, że Czugunow jest nadal dzieciakiem. Po prostu ma za małe pojęcie o swoim motocyklu. Ponadto jest dosyć dziecinny. Zawsze musi się czymś tłumaczyć, bo albo mu coś nie pasuje, albo nie zdążył dopasować się do toru... Wydaje mi się, że jeśli chce ratować swoją pozycję w żużlu, powinien udać się do pierwszej ligi - odpowiada niegdysiejszy prezes Polonii Bydgoszcz.
ZOBACZ WIDEO: Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Pawlicki, Zengota, Kępa i Chomski
Zważywszy na fakt, że były zawodnik Betard Sparty Wrocław nie będzie w przyszłym sezonie zawodnikiem do lat 24, można dojść do wniosku, że jego sytuacja jest niełatwa.
- Czugunow nie nadaje się w tej chwili do PGE Ekstraligi. Swoją drogą, Andrzej Rusko nie puszcza wolną ręką dobrych zawodników. Nawet jak widzi, że ktoś ma jakiś problem, potrafi załatwić mu miejsce w innym zespole. Ten żużlowiec nie odszedł z Wrocławia bez powodu. Moje spostrzeżenie jest takie, że Andrzej Rusko stwierdził, iż to jednak nie to - zapewnia z pełnym przekonaniem działacz.
Jeżeli pierwsza liga, to tylko beniaminek albo zespoły z dołu tabeli
Tillinger widzi tylko jeden kierunek dla zawodnika ZOOleszcz GKM-u Grudziądz. - Pierwsza liga to jedyne sensowne rozwiązanie. W dodatku uważam, że Czugunowowi będzie trudno znaleźć klub z szeroko pojętej czołówki tych rozgrywek. Widzę go w ośrodku z drugiej połowy tabeli. Idealnym kierunkiem byłby beniaminek. Pasowałby do takiego Opola albo Rzeszowa... Patrząc na pozostałe kluby, może niegłupim rozwiązaniem byłaby Łódź albo Gdańsk? W każdym razie ja to widzę w ten sposób - tłumaczy były prezes bydgoskiej Polonii.
Czy szybki powrót do elity jest możliwy? Nasz rozmówca nie wyklucza takiego rozwiązania. - W klubie z dolnej części tabeli mógłby odegrać jakąś rolę, a to pozwoliłoby mu się odbudować. Gdyby odjechał dobry sezon, istnieje szansa, że nawet po roku mógłby wrócić do PGE Ekstraligi. W tej chwili jednak nie ma w niej dla niego miejsca. Nie wyobrażam sobie, żeby jakiś klub zdecydował się na jego angaż, zważywszy że kończy wiek zawodnika do lat 24 - podsumował Leszek Tillinger.
Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
- Rewelacyjny Pludra nie wystarczył. KS Toruń wygrywa z GKM-em
- Arged Malesa na medal w Lublinie. Koncert ostrowian