Przedłuża się za to absencja trzeciego z kontuzjowanych zawodników, czyli Grzegorza Zengoty. Zawodnik wciąż uskarża się na problemy po złamaniu obojczyka i choć mówiło się, że w czwartek wróci na tor, to wspólnie z lekarzem zdecydował, że potrzebuje jeszcze kilku dni odpoczynku. Polak postara się wrócić na motocykl na najbliższe spotkanie domowe przeciwko ZOOleszcz GKM-owi Grudziądz.
Kluczową informacją jest jednak przede wszystkim powrót Janusza Kołodzieja. Zawodnik cztery tygodnie temu złamał dwa żebra i do dziś zmaga się z dużym bólem. Do czwartkowego treningu nie było jasne, czy ból pozwoli mu normalnie rywalizować na torze żużlowym. Na szczęście okazało się, że jest coraz lepiej i żużlowiec może wrócić do rywalizacji.
To ważna wiadomość, bo w Lesznie po cichu liczą na to, że uda się wykorzystać słabszy okres For Nature Solutions KS Apator Toruń i wywalczyć w rywalizacji z tym zespołem punkt bonusowy. Aby tak się stało, leszczynianie musieliby obronić ośmiopunktową zaliczkę z pierwszego meczu.
Ewentualny punkt wywalczony w Toruniu pomógłby drużynie w przygotowaniach do kolejnego arcyważnego spotkania przeciwko GKM-owi. Kto wie, czy to właśnie nie za tydzień rozstrzygną się losy utrzymania Fogo Unii Leszno. Gdyby wszystko poszło zgodnie z planem, to Unia miałaby wtedy już sześć punktów przewagi nad Cellfast Wilkami Krosno, a stawką ostatniego meczu mógłby być... awans do fazy play-off, a nie utrzymanie w lidze.
Czy tak się stanie zależy nie tylko od postawy Kołodzieja, ale przede wszystkim Adriana Miedzińskiego. Doświadczony zawodnik wraca na tor, na którym się wychował i jeśli będzie w stanie zdobyć kilka punktów, to może okazać się kluczową postacią tej rywalizacji.
ZOBACZ WIDEO: Czy Mateusz Świdnicki żałuje transferu do Wilków? Zawodnik zabrał głos
Czytaj więcej:
Radykalne zmiany u Wiktora Lamparta
Czy Stal złoży ofertę Bartoszowi Zmarzlikowi?