Reprezentacja Niemiec nie miała łatwej obsady w półfinale, a w zasadzie w finale B Drużynowych Mistrzostw Europy, bo nasi zachodni sąsiedzi trafili na Polaków, Duńczyków i Brytyjczyków. Miejscowi fani wierzyli, że mimo wszystko ich ekipa powalczy i urwie trochę punktów.
Skończyło się na zaledwie czternastu oczkach, ale punktowało tylko dwóch jeźdźców - Kai Huckenbeck (8 punktów) i Norick Bloedorn (6). Erik Riss, Martin Smolinski i Erik Bachhuber każdy swój start kończyli na czwartym miejscu.
Jak się okazało po czasie, po zawodach do dymisji podał się menadżer reprezentacji Niemiec, Peppi Rudolph. Miało to związek właśnie z bardzo słabym występem w DME. Z racji tego, że już niedługo Drużynowy Puchar Świata, to trzeba było znaleźć nowego selekcjonera. Padło tym razem na duet.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Gollob, Leśniak i Kowalski gośćmi Musiała
Niemiecki magazyn "Inspeed" poinformował, że drużynę narodową prowadzić będą teraz Sascha Dorner oraz Mathias Bartz. - Bycie menadżerem niemieckiej reprezentacji to zaszczyt i wielkie wyzwanie na które czekamy. Możemy rozpocząć pracę od podstaw i mamy trochę czasu, aby ruszyć z projektem, który sobie wyobrażamy. Myślę, że mamy dobre relacje z zawodnikami - powiedział Bartz w rozmowie z "Inspeed".
A Bartz nie jest anonimową postacią dla fanów czarnego sportu. W latach 2009-2010 reprezentował barwy Speedway Polonii Piła. W 2017 roku był rezerwowym podczas Grand Prix Niemiec, ale na torze się nie zaprezentował.
- Peppi Rudolph obiecał nam, że zawsze będzie dostępny, kiedy będziemy mieli jakieś pytania. W dłuższej perspektywie chcemy stworzyć drużynę, która z dumą nosi orła na piersi - skomentował Dorner.
Czytaj także:
Popełnili poważny błąd, którego nie naprawili. Zawodnicy pozbawieni szansy walki o tytuł!
Tor się rozpadł, a zaraz ma tam się odbyć Grand Prix