W niedzielę na torze w Mulmshorn odbyła się impreza ADAC Weser-Ems Bahnsport Nachwuchs Cup. W ramach wydarzenia przeprowadzono m.in. towarzyskie ściganie, zarówno na torze klasycznym jak i na longtracku.
Na listach startowych obu turniejów można było znaleźć m.in. Wolfganga Henselaka, który jeszcze dwa dni przed wyjazdem pisał w mediach społecznościowych, jak bardzo jest podekscytowany i zadowolony z tego, że będzie mu dane tam się zaprezentować niemieckiej publiczności.
W jednym z wyścigów zaliczył upadek, który niestety kosztował go życie.
"Wolfgang może nie był najszybszy na torze, ale miał największe serce do tego sportu. Żył swoimi marzeniami całym sercem i duszą. 17 maja mieliśmy stanąć razem pod taśmą w Herxheim. Teraz musimy zostawić mu miejsce na starcie. Mam nadzieję, że będzie nas dopingował z nieba. Będzie nam ciebie brakowało..." - napisał w social mediach jego kolega z toru, Gerd Maurer.
Wolfgang Henselak miał 68 lat. W przeszłości był aktywnym żużlowcem, a w latach 1980-1985 ścigał się z licencją "B". Od kilku lat pojawiał się na torze przy okazji wydarzeń na które zapraszano weteranów europejskich torów.
Jest to pierwszy wypadek śmiertelny na żużlu od 2016 roku, kiedy to wyniku obrażeń doznanych na torze w Rybniku zmarł Krystian Rempała.
Czytaj także:
Kolejni zawodnicy opuszczą Cellfast Wilki?
Jeśli zrobią to raz jeszcze, to wylecą ze składu!