Za bilet normalny na mecz Start Gniezno - Metalika Recycling Kolejarz Rawicz w przedsprzedaży trzeba zapłacić 40 zł. Wejściówka ulgowa kosztuje 30 zł, a na trybunę - 60 zł. W dniu spotkania bilety będą o 10 zł droższe.
Wielu kibiców wyraziło niezadowolenie ze względu na cennik przedstawiony przez klub z Gniezna. Zaczęto pisać, że za podobne pieniądze można oglądać nawet spotkania PGE Ekstraligi.
Prezes Startu Paweł Siwiński zauważa tymczasem, że "ceny są identyczne, jak w zeszłym roku" i spostrzega, że taniej domowe mecze czerwono-czarnych będą mogli oglądać karnetowicze (normalny - ok. 33 zł/mecz, ulgowy - 25 zł/mecz).
- Ceny są takie, jak w zeszłym roku, a biorąc pod uwagę inflację, która jest na poziomie 17-18 procent, to one są o te 17 proc. niższe. Druga kwestia jest taka, że jeśli mamy o coś walczyć, to też te bilety muszą mieć jakąś wartość. Możemy zrobić bilety po 20 złotych i nie być faworytem w meczu z Polonią Piła. Zgodnie z tą zasadą, miasto da połowę pieniędzy, sponsorzy - połowę, po czym będziemy mieli budżet na milion złotych i będziemy jeździć wychowankami - mówi nam działacz.
Podkreśla również, że "niestety wszystko kosztuje". - Nie uważam, by dla kibica stanowiło różnicę dziesięć złotych w lewo czy prawo. Tym bardziej, że w sezonie jest tylko kilka meczów - zauważa.
A jaką frekwencję podczas domowych spotkań zakłada sobie Start Gniezno?
- Mamy przewidzianą średnią frekwencję na poziomie 3,5 tysiąca - wyjaśnia Paweł Siwiński.
Premierowy mecz w II lidze Start odjedzie z Kolejarzem już 15 kwietnia. Początek o 14:00.
Czytaj także:
> Żużel. Kosmetyczna zmiana w składzie Fogo Unii na klasyk we Wrocławiu
> Żużel. Damian Ratajczak nie pokonał żadnego seniora. "Boli mnie to"
ZOBACZ WIDEO: Mówi o nieetycznych działaniach klubów. "Obietnic więcej niż miejsc"