Sprawa Wadim Tarasienki budziła w ostatnich tygodniach wiele kontrowersji. Rosjanin otrzymał polski paszport, ale nie było wiadomo, czy w rozgrywkach PGE Ekstraligi będzie wliczany do limitu polskich seniorów. Wszystko ze względu na przepis o dwuletniej karencji, który w 2020 został wprowadzony przez Polski Związek Motorowy.
Na WP SportoweFakty zwracaliśmy uwagę, że takie zapisy mogą być niezgodne z konstytucją RP. Podobne wątpliwości miał Rzecznik Praw Obywatelskich, który podjął interwencję w tej sprawie i skierował pismo do prezesa Michała Sikory.
- Przede wszystkim dziękujemy, że Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił nam uwagę na sprawę w szerszym kontekście niż z punktu widzenia samego sportu żużlowego. PZM może ustalić indywidualne zasady wydania licencji "Ż" osobie posiadającej obywatelstwo polskie i obywatelstwo państwa, którego federacja narodowa została zawieszona albo wykluczona przez FIM. Chcemy dostosować przepisy dotyczące karencji, aby nasze regulaminy sportowe nie stały w sprzeczności z prawem - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty prezes Michał Sikora.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Dudek, Holder i Ferdinand gośćmi Musiała
To oznacza, że sprawa Wadima Tarasienko zostanie już wkrótce zakończona. Pozytywnie dla zawodnika i ZOOleszcz GKM-u Grudziądz. - Jeśli Wadim Tarasienko uzyska polską licencję, to będzie traktowany jako polski zawodnik, z polską licencją i będzie wypełniał przepisy dotyczące limitu Polaków w rozgrywkach ligowych w Polsce. Uważam, że przepisy wyższego rzędu i konstytucja są najważniejszym organem ustawodawczym i musimy wszyscy się do nich stosować, podobnie PZM - tłumaczy Sikora.
Szef PZM wyjaśnia również, dlaczego związek zdecydował się trzy lata temu na wprowadzenie przepisu, który wzbudził ostatnio tak wiele kontrowersji. - Chodziło o to, aby zabezpieczyć rozgrywki na wypadek kilku, być może nawet kilkunastu sytuacji, w których czołowi zagraniczni żużlowcy otrzymują polskie obywatelstwo i przystępują do rozgrywek z zupełnie innym statusem. De facto mocno zaburzało to równowagę sił w rozgrywkach, w których nie startuje przecież kilkuset, ale około stu żużlowców - zaznacza Sikora i dodaje, że przepis o dwuletniej karencji zaakceptowały kluby.
- Zakontraktowanie do składu zawodnika, który uzyska obywatelstwo i "z dnia na dzień" wypełnia limit zawodników polskich, może być traktowane, nie tylko przez samych kibiców, jako niesprawiedliwe. Nasze stanowisko jest jasne - priorytetem dla PZM jest polski żużel i interesy klubów. Nie chcieliśmy mieć do czynienia z partykularnymi interesami w odniesieniu do uzyskiwania paszportu tylko w celach rywalizacji w lidze i czasowego wyniku. Takie sytuacje mieliśmy już w tym sporcie. Przypomnijmy, że wielokrotnie zawodnik z obecnym obywatelstwem w rywalizacji międzynarodowej nie wyobrażał sobie startów z inną flagą niż jego narodowa - przypomina Sikora.
W najbliższym czasie PZM będzie zatem pracować nad dostosowaniem przepisów o karencji do zapisów konstytucji RP. To jedno z najważniejszych zadań związku na najbliższe tygodnie. Drugim są przygotowania do rundy Grand Prix na PGE Narodowym.
- 13 maja szykujemy wiele niespodzianek. Mówimy o wydarzeniu szczególnym, które odbędzie się przy okazji 100-lecia światowego żużla. Najważniejszy będzie start najlepszych żużlowców na świecie z Bartoszem Zmarzlikiem - polskim mistrzem świata na czele. Już nie możemy się doczekać i zapraszamy na PGE Narodowy, tym bardziej że dokonaliśmy zmian dotyczących geometrii toru. Chcemy, aby był jeszcze szerszy i nieco dłuższy, nad czym pracuje zespół pod okiem legendy speedwaya Ole Olsena, który odpowiada za nawierzchnię żużlową. Powinno to zapewnić więcej miejsca na torze, a w konsekwencji lepsze widowisko - podkreśla Sikora.
Prezes PZM liczy, że w maju PGE Narodowy wypełni się do ostatniego miejsca. - Na 90 dni przed zawodami sprzedaliśmy ponad 30 tys. biletów! Każdego dnia sprzedają się setki kolejnych. Fani są spragnieni ścigania na 100-lecie światowego speedway’a. Specjalne atrakcje dla kibiców, specjalni goście zawodów i najlepsi żużlowcy świata to wystarczający powód, aby 13 maja pojawić się w Warszawie. Spodziewamy się też wielu fanów z zagranicy. Łatwy dojazd z każdego zakątka kraju, dobra baza hotelowa i niezapomniany wieczór z najlepszymi sportowcami świata to najlepsza rekomendacja - podsumowuje Sikora.