Żużel. Gwiazdy PGE Ekstraligi miały spotkać się w ringu!

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Leon Madsen (kask czerwony) i Tai Woffinden (kask biały)
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Leon Madsen (kask czerwony) i Tai Woffinden (kask biały)

Tai Woffinden przebywa obecnie w Australii, gdzie dodatkowymi startami przygotowuje się do nowego sezonu. Plan na zimę zakładał jednak inne wydarzenia, niż jazda w lewo. Chociażby walka z... Leonem Madsenem.

Za Tai'em Woffindenem najsłabszy sezon od dziesięciu lat. Australijczyk nadal jednak celuje w najwyższe cele, z kolejnym tytułem mistrza świata na czele. W powrocie do wysokiej dyspozycji pomóc ma m.in. przeprowadzka, a także kilka dodatkowych startów, które zaliczył w trakcie trwającego australijskiego sezonu.

Woffindenowi udało się m.in. wygrać turniej Darcy'ego Warda (wyniki TUTAJ), a w weekend będzie ścigał się w Memoriale Roba Woffindena.

Jednak plan na przerwę zimową był pierwotnie nieco inny. Trzykrotny indywidualny mistrz globu w podcaście "Gypsy Tales Podcast" zdradził, że na 21 stycznia miał zaplanowaną walkę bokserską.

ZOBACZ Darcy Ward szczerze o porównaniach z Bartoszem Zmarzlikiem. "Od 2016 roku walczylibyśmy o tytuły"

- Znalazłem miejsce, pozyskałem prawa do transmisji pay-per-view, zabezpieczenia imprezy. Wszystkie prace przygotowawcze w tym kierunku szły prawidłowo, bo wykonaliśmy też kontrakty i wysłałem je do gościa, z którym ścigam się w mistrzostwach świata. I powiedziałem: "boksujmy"! - powiedział Woffinden.

Rywalem Tai'a Woffindena w ringu miał być jeden z przeciwników z cyklu Speedway Grand Prix oraz PGE Ekstraligi, Leon Madsen! - Jest jedynym zawodnikiem z pierwszej piętnastki na świecie, który powiedział, że będzie ze mną walczył. Działo się tak jednak do czasu, kiedy klub mu tego zabronił - skomentował Woffinden.

Brytyjczyk przypomniał w podcaście, że miał kilka starć z Madsenem na torze, ale i poza nim. Tak było m.in. w polskiej lidze,, kiedy ten ostrzej pojechał z jego klubowym partnerem, Maciejem Janowskim.

- Byliśmy wtedy na jego torze. Podjechał mojego kolegę, potem zamienił z nim słowo i próbował go dogonić. Kiedy zjechał do boksów, w których jest tak naprawdę wąsko, to wyciągnąłem jego bezpiecznik, a potem wcisnąłem sprzęgło. Zsiadł z motocykla, zaczął do mnie podchodzić, a ja go po prostu uderzyłem - opowiedział żużlowiec.

Woffinden zdradził, że nie utrzymywał wtedy kontaktów z Madsenem, ale kiedy wspomniał o walce, to Madsen odpowiedział, że zawsze chciał boksować. - Zorganizowanie wszystkiego zajęło mi 4,5 miesiąca. Trenowałem podstawy, nauczyłem się kilku ciosów. Jednak szef Leona powiedział mu, że nie zrobi tego. Było po wszystkim.

Czytaj także:
Ostatni sezon spisał na straty i chciał zniknąć z żużla
Żywa legenda klubu. "Gdy się jeździło, to żużel był piękną sprawą"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty