Konrad Cinkowski: W ostatnim okresie transferowym po trzech latach w Zdunek Wybrzeżu Gdańsk wróciłeś do klubu ze swojego rodzinnego miasta. Wydawać by się mogło, że w odróżnieniu od kolegów, twoje rozstanie z Wybrzeżem przebiegło w należytym porządku. Do mediów nie przeciekły żadne informacje o twoich roszczeniach względem klubu, aż do momentu, gdy nie wspomniał o tym Tadeusz Zdunek, najpierw w rozmowie z "Tygodnikiem Żużlowym", a później z portalem WP SportoweFakty (więcej TUTAJ).
Piotr Gryszpiński, zawodnik KS Polonii Piła: Nie chciałbym tego komentować. Tu najlepiej przedstawić stanowisko mojego prawnika.
"Przedstawiona przez prezesa GKŻ Wybrzeże Tadeusza Zdunka wersja wydarzeń jest daleka od prawdy i sprzeczna z ustaleniami wynikającymi z zawartego z Piotrem Gryszpińskim kontraktu. W związku z niewypełnieniem swoich zobowiązań przez klub, zawodnik skierował pozew do Trybunału PZM i oczekujemy obecnie na odpowiedź klubu oraz wyznaczenie rozprawy. W związku z toczącym się postępowaniem nie chcę ujawniać spornych kwot, mogę jedynie powiedzieć, że dotyczą one sezonu 2021".
Z perspektywy czasu przenosiny do Wybrzeża uważasz za dobry ruch, czy jednak dziś tego żałujesz?
Ciężko te wszystkie lata podsumować tak w jednym czy dwóch zdaniach, ponieważ każdy rok był dla mnie inny. W pierwszym sezonie było dużo presji i walka o skład, a w kolejnym mogłem już się rozwijać ze spokojną głową. W efekcie czuję zadowolenie z tego, co prezentowałem dwa lata temu. Jednak po ostatnim sezonie nie było już zbyt wielu powodów do radości.
ZOBACZ Darcy Ward szczerze o porównaniach z Bartoszem Zmarzlikiem. "Od 2016 roku walczylibyśmy o tytuły"
Był on dla ciebie bardzo trudny praktycznie pod każdym względem. Czy można wyciągnąć z takiego roku jakiegokolwiek pozytywy?
Wszystko spisane na straty, więc trzeba patrzeć jedynie do przodu i szukać pozytywów w tym roku.
Czy prawdą jest to, że miałeś na tyle dość żużla, że rozważałeś pożegnanie się z tym sportem?
Tak. Dosyć wcześnie zakończyłem sezon, bo nie miałem nawet możliwości treningów. Było więc dużo czasu na różnego rodzaju przemyślenia.
Co zatem wpłynęło na zmianę twojej decyzji?
Możliwość jazdy w klubie z mojego miasta bardzo mnie zmotywowała. Chcę dać sobie ostatnią szansę na żużlu.
Rozważałeś zniknięcie z tego sportu, czy brałeś pod uwagę pracę w innym charakterze, ale blisko żużla?
Myślałem o tym, by zniknąć. Jednak nie ukrywam, że bardzo chciałbym zostać przy tym sporcie. W przyszłości zawsze będę mógł zostać mechanikiem lub gdy skończę studia - trenerem.
Wspomniałeś, że bardzo zmobilizował cię fakt powrotu do klubu z Piły. Co dla ciebie znaczy możliwość ponownych występów w drużynie z twojego rodzinnego miasta?
Na pewno cieszę się niezmiernie, że mogę wrócić w rodzinne strony. Chciałbym w tym roku cieszyć kibiców swoją jazdą, co najmniej tak, jak to było, gdy startowałem jeszcze w gronie młodzieżowców.
Miałeś jakiekolwiek propozycje na sezon 2023?
Mogę powiedzieć tylko tyle, że nie dzwoniłem po klubach i nie szukałem ofert.
Nie kusiło cię, by dać sobie szansę i np. samemu poszukać miejsca w składzie w którejś z ekip U24 Ekstraligi?
Jasne, że bym chciał. Jednak zmagam się z różnymi problemami od ostatniego sezonu, które wykluczały mi możliwość jazdy.
W zasadzie to na dziś nie wiadomo, jak to będzie, bo ostatnie tygodnie to spore zamieszanie z pilskim żużlem. Ty śpisz spokojnie, że pojedziecie, czy jednak jest ta nuta niepewności?
Jestem dobrej myśli, więc i śpię spokojnie (śmiech).
A co sądzisz o składzie, który zbudowali działacze? O ile obecność Marcina Jędrzejewskiego i Artura Mroczki nie dziwi, o tyle pozostałe nazwiska są dość zaskakujące, jak na polskie rozgrywki.
Szczerze? Nie znam osobiście naszych zawodników, więc trudno mi się wypowiadać na ich temat oraz tego, jaki poziom prezentują.
Jednak zawalczyć o play-off będzie bardzo trudno.
Jesteśmy sportowcami, więc na pewno damy z siebie wszystko. A czas i sezon pokaże, jaki rezultat osiągniemy.
Nie ukrywajmy, że ten rok może być dla zawodników Polonii takim sezonem na indywidualne odkrycie i wybicie się dalej. Załóżmy, że odjedziesz dobry sezon i pojawiają się oferty. Rozważysz, czy będziesz już dążył do stabilizacji w Pile, niezależnie, co tam się będzie działo?
Nie mogę teraz niczego obiecywać. Najpierw skupiam się na tym sezonie. Mogę jednak powiedzieć, że jeśli wszystko będzie szło w dobrą stronę, to będę chciał tutaj jeździć, jak najdłużej to możliwe.
Stawiasz sobie jakiekolwiek cele na nowy sezon, czy liczy się tylko to, by odzyskać radość z jazdy na żużlu?
Cieszyć kibiców swoją jazdą oraz wynikami.
Czytaj także:
Płacono tam 100 zł za punkt. Wszyscy marzą o powrocie
Mają tylko dwa tory, a czynnych zawodników mogą policzyć na palcach jednej ręki