Miniony sezon był całkiem udany dla Szymona Szlauderbacha, który zdobywał punkty dla Startu Gniezno. W efekcie zawodnik otrzymał oferty z większości klubów pierwszoligowych. Wybrał Abramczyk Polonię, która w zeszłym roku miała problemy na pozycji U24, bo pozyskany z Lokomotivu Daugavpils Oleg Michaiłow spisywał się poniżej oczekiwań.
Szlauderbach nie ukrywał, że wpływ na jego dobrą jazdę w sezonie 2022 miało między innymi nawiązanie współpracy z Rafałem Okoniewskim. Znakomity przed laty żużlowiec dołączył do jego teamu i mocno pomógł mu w rozwoju. Niedawno w mediach zaczęły pojawiać się jednak informacje, że Okoniewski wkrótce dołączy do sztabu Betard Sparty Wrocław. Z naszych informacji wynika, że taka współpraca rzeczywiście zostanie nawiązana. Teraz okazuje się jednak, że nie będzie mieć ona wpływu na zaangażowanie Okoniewskiego w teamie Szlauderbacha.
- Zanim podpisałem kontrakt z Szymonem, od razu zapytałem, kto będzie w jego teamie. Zależało mi, żeby Rafał był nadal obecny i wiem, że tak będzie - mówi nam prezes Jerzy Kanclerz.
ZOBACZ Darcy Ward mocno o Chrisie Holderze: od czasu mojego upadku, nie wrócił na swój poziom
Szef Abramczyk Polonii nie ukrywa, że przeprowadził długą rozmowę ze swoim nowym zawodnikiem na temat jego teamu, bo nie chciał powtórki z rozrywki. W sezonie 2022 Oleg Michaiłow, z którym klub wiązał duże nadzieje, w ocenie prezesa nie dysponował odpowiednim zapleczem. W efekcie bydgoszczanie musieli organizować je dla żużlowca w trakcie rozgrywek.
Do jego teamu trafił wtedy menedżer Emila Sajfutdinowa - Tomasz Suskiewicz. Michaiłow startował nawet na silniku rosyjskiego żużlowca. Teraz Polonia chciała mieć pewność, że jej nowy zawodnik od początku rywalizacji w sezonie 2023 będzie otoczony odpowiednimi ludźmi. To dlatego Jerzy Kanclerz przywiązywał tak dużą wagę do współpracy Szlauderbacha z Okoniewskim.
Zobacz także:
Rodzina Kudriaszowa bez zgody na przyjazd do Polski
Co dalej z SGP na PGE Narodowym?