Awantura! Zobacz, co wydarzyło się między Holderem a Tungate'em

WP SportoweFakty / Marcin Musiał / Na zdjęciu: sytuacja po wyścigu w Brisbane
WP SportoweFakty / Marcin Musiał / Na zdjęciu: sytuacja po wyścigu w Brisbane

Bardzo gorąco zrobiło się po jednym z wyścigów IV rundy IM Australii w Brisbane. Kibice oglądali niecodzienne sceny z udziałem Jacka Holdera i Rohana Tungate'a.

W tym artykule dowiesz się o:

To był 20. wyścig, pod taśmą stanęli kolejno Rohan Tungate, Ryan Douglas, Jack Holder i Cooper Riordan. Jako pierwszy na linię mety wpadł Douglas, za jego plecami trwała natomiast bardzo ostra walka o dwa punkty z udziałem Tungate'a i Holdera.

Ba, trwała nawet już po zakończeniu biegu, ale o tym za chwilę. W trakcie gonitwy Holder jechał bezpardonowo, dociskał Tungate'a do płotu, nie zostawiając mu choćby centymetra na przeprowadzenie akcji. Zrobił tak najpierw na prostej, a później na łuku.

Ostra jazda żużlowca Motoru Lublin dała mu dwa punkty. I o ile z tym Tungate pewnie mógł się pogodzić, o tyle ze sposobem, w jaki Holder przywiózł drugą lokatę - już nie. Skończyło się awanturą na oczach kibiców.

ZOBACZ Wielka impreza i pakiet sponsorski dla klubu z PGE Ekstraligi? "Rozmowy trwają"

Już po biegu, jeszcze przed zjazdem z toru do parku maszyn, zawodnik Stelmet Falubazu Zielona Góra podjechał do przeciwnika. Ten go odepchnął, a wtedy zaczęła się bijatyka. Żużlowcy zeszli z motocykli, w ruch poszły pięści. Każdy dostał cios w kask.

Awanturnicy w końcu zostali rozdzieleni, m.in. za sprawą brata Jacka Holdera - Chrisa, ale po chwili znów stanęli bark w bark. Spotkali się, gdy zawodnicy wybierali pola startowe do półfinału. W nim między Holderem a Tungate'em doszło do kolejnej konfrontacji, ale już tylko na polu czysto sportowym. Górą był reprezentant Motoru.

fot. Marcin Musiał/WP SportoweFakty
fot. Marcin Musiał/WP SportoweFakty

Po zawodach Holder i Tungate już normalnie rozmawiali ze sobą.

fot. Marcin Musiał / WP SportoweFakty
fot. Marcin Musiał / WP SportoweFakty

Zobacz też:
Krzysztof Cugowski pęka ze śmiechu. "Teraz będą jechać jeszcze 200 km dalej"
Złe wiadomości dla Rosjanina. Stracił szansę na wielkiego sponsora

Źródło artykułu: WP SportoweFakty