Temat kontraktowych ograniczeń dla żużlowców z polskich lig wzbudzał mieszane odczucia. Od pewnego czasu było tak, że zawodnicy z umowami 1. Lidze i 2. Lidze Żużlowej mogli dodatkowo - już poza Polską - nawiązać jeszcze dwie klubowe współprace (czyli startować w sumie w trzech zespołach).
Ale to już przeszłość. Główna Komisja Sportu Żużlowego ogłosiła właśnie zmianę w tym zakresie. Od nowego sezonu GKSŻ zezwoli żużlowcom na podpisanie nie dwóch, a trzech kontraktów poza naszym krajem.
- To ukłon w stronę żużlowców, ale chcę wyraźnie podkreślić, że nikogo do niczego nie zmuszamy. Żaden z zawodników nie musi podpisywać czterech kontraktów. My dajemy im tylko taką możliwość, a to od nich zależy, czy postanowią z niej skorzystać - mówi wiceprzewodniczący GKSŻ Zbigniew Fiałkowski dla polskizuzel.pl.
ZOBACZ Wielka impreza i pakiet sponsorski dla klubu z PGE Ekstraligi? "Rozmowy trwają"
Na tym nie koniec nowinek. Jak tłumaczy Fiałkowski, rozszerzenie liczby lig oznacza zyskanie przez Polskę wolnego dnia na organizację zaległych meczów. Te będą mogły być odrabiane w czwartek.
- Jeśli przykładowo zaplanowany na niedzielę mecz 1. Ligi Żużlowej nie dojdzie do skutku, to będziemy mogli go przełożyć, ale nie na najbliższy czwartek, lecz na kolejny - opisuje Fiałkowski, podkreślając, że to efekt porozumienia wypracowanego przez GKSŻ z przedstawicielami innych krajów.
Zobacz też:
Żużel. Cieślak przedstawia plany Orła. Na razie spokojne przygotowanie, ale będzie coraz trudniej
Żużel. Inwestycja za niespełna pół miliona. W Gdańsku podano datę wyjazdu na tor