To, że styczeń jest w teorii martwym okresem, to nie oznacza, że nie dzieje się nic. Niestety. Pierwszy miesiąc tego roku był niezwykle smutny w świecie speedwaya, bowiem odeszli od nas dwaj byli zawodnicy, a inny został aresztowany w związku z podejrzeniem morderstwa. Dodatkowo potężny pożar wybuchł w warsztacie Kevina Woelberta.
Odeszli Stanisław Turek i Roman Staneczko
Pierwszy z wymienionych zmarł w wieku 66 lat. Turek był zawodnikiem Unii Leszno, z którą związany był przez całą swoją zawodniczą karierę - od sezonu 1975 do 1982 włącznie. Przyczynił się do siedmiu medali Drużynowych Mistrzostw Polski: dwóch złotych (1979, 1980), dwóch srebrnych (1977, 1982) i trzech brązowych (1975, 1976, 1981).
Staneczko był z kolei pionierem żużla w Świętochłowicach. Urodził się 7 października 1934 roku w Świętochłowicach. Wraz z Robertem Nawrockim, Stefanem Turochą oraz Ginterem Klimą i Władysławem Tomaszewskim uczestniczył w pierwszych zawodach żużlowych w tym mieście, które odbyły się w dniu Narodowego Święta Odrodzenia Polski - 22 lipca 1951 roku. W 1954 roku zdobył Indywidualne Mistrzostwo Polski w finale dla zawodników startujących na maszynach przystosowanych.
ZOBACZ Tomasz Gollob mówi o swojej pracy w telewizji. Otrzymał konkretną sugestię
Były mistrz Polski podejrzany o zabójstwo
Ta informacja wywołała szok we wrocławskim środowisku sportowym. Trzykrotny Drużynowy Mistrz Polski - Krzysztof J. trafił w połowie stycznia do aresztu w związku z podejrzeniem zabójstwa! - Słyszałem wersję, że to był splot nieszczęśliwych okoliczności - mówił dziennikarz Wojciech Koerber.
Były zawodnik wrocławskiego klubu brał udział w awanturze, wskutek której jeden z jej uczestników spadł ze schodów i zmarł na miejscu. - Z tego, co udało nam się ustalić, panowie pili i się pobili - mówiła nam wtedy prok. Małgorzata Dziewońska, rzecznik Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
Były żużlowiec szybko został zatrzymany. Usłyszał zarzut z art. 148 Kodeksu karnego, który dotyczy zabójstwa. Jest to czyn zagrożony karą pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 8 lat, karą 25 lat pozbawienia wolności albo karą dożywotniego pozbawienia wolności.
Pożar u Kevina Woelberta
18 stycznia wieczorem w niemieckim Heidhof doszło do potężnego pożaru jednego z garażów. Jak się okazało, był to warsztat należący do Kevina Woelberta, zawodnika Texom Stali Rzeszów, który stracił niemalże wszystko, a straty oszacowano na 250 tysięcy euro! Na szczęście sprawna akcja sprawiła, że ogniem nie zajęły się pobliskie domy mieszkalne.
Pożar wzniecił się w garażu sąsiadującym z domem naszego zawodnika i przeniósł się do jego warsztatu. O jego sile może świadczyć fakt, że w jego gaszenie zaangażowanych było aż 70 strażaków z pięciu miejscowości. Strażacy poinformowali, że wskutek pożaru zniszczeniu finalnie uległy dwa samochody, cztery motocykle oraz warsztat i znajdujący się w nim specjalistyczny sprzęt. Szybko ruszyła zbiórka mająca na celu odbudować chociażby w minimalnym stopniu to, co żużlowiec stracił, ale jak sam przyznał, nie wszystko się dało.
Mowa tu m.in. o pucharach czy dyplomach, które również znajdowały się w garażu. Zawodnik podniósł się po tej trudnej chwili i wystartował w sezonie 2022 zgodnie z planem.
Żużel w Telewizji Polskiej
W ostatnich latach żużel obracał się tak naprawdę wokół trzech stacji telewizyjnych, a TVP pozostawała w ich cieniu. Nie oznaczało to jednak całkowitego rozbratu z czarnym sportem, bo to właśnie na antenie Telewizji Polskiej mogliśmy oglądać mecze reprezentacji Polski. W tym sezonie Prezes TVP Jacek Kurski zdecydował się iść o krok dalej i pozyskał prawa do pokazywania TAURON Speedway Euro Championship.
- Wszystkie nasze dyskusje dążyły do tego, by transmisje ze Speedway Euro Championship były traktowane w TVP jako produkt premium. Same transmisje to jedno, ale dzięki ogromnym zasięgom TVP Sport będziemy mieć bardzo szerokie spektrum odbiorców - mówił Karol Lejman w rozmowie z WP SportoweFakty.
Prezes zarządu One Sport dodawał, że rozmowy z Telewizją Polską były najbardziej konkretne i potoczyły się dosyć szybko. - Nasza umowa z Eurosportem skończyła się i rozmawialiśmy z kilkoma podmiotami, w tym oczywiście także z dotychczasowym nadawcą - przyznał.
"Zrobić nogi"
"Noworoczne postanowienie zrobić nogi" - napisał na Facebooku były żużlowiec Rafał Wilk, który od szesnastu lat porusza się na wózku inwalidzkim, co jest konsekwencją fatalnego wypadku na torze w Krośnie. Nie przeszkodziło mu to jednak w dalszej aktywności sportowej i zdobyciu m.in. medali igrzysk paraolimpijskich, a także w codziennych treningach.
Powrót w Stali Gorzów, comeback Grega Hancocka i Tomasz Bajerski na wylocie
Po 26 latach do pracy w macierzystym klubie powrócił w styczniu Piotr Rembas. Syn jednej z legend Stali Gorzów został zatrudniony w roli klubowego mechanika dla zawodników do 21. roku życia oraz tych ścigających się w U24 Ekstralidze. - W 2011 roku skończyłem jazdę i od tego czasu byłem już u rodziny Mauerów. W teamie byłem jako kierowca, mechanik i trener naraz - wspominał Rembas w rozmowie z WP SportoweFakty.
Sporą niespodziankę swoim fanom sprawił z kolei Greg Hancock, który odbył trening na torze w kalifornijskim Perris, gdzie towarzyszyli mu m.in. syn Wilbur Hancock oraz Luke Becker. Hancock testował przy okazji kombinezon przygotowany przez Alpine Stars. To firma produkująca odzież i sprzęt m.in. dla zawodników startujących w MotoGP.
Styczeń skończył się mocnym uderzeniem z Torunia. Tamtejszy Apator poinformował o zakończeniu współpracy z Tomaszem Bajerskim, co było efektem tego, co w listopadzie ubiegłego roku wyszło na światło dzienne w związku z problemami byłego zawodnika w życiu prywatnym.
Była partnerka Bajerskiego udzieliła wywiadu Interii, w której oskarżyła trenera o zostawienie ją z długami związanymi z zaciągniętym na rozruszanie firmy transportowej kredytem. Kwota ta przekraczała aż 200 tysięcy złotych. Szkoleniowiec niedługo później trafił do PSŻ-u Poznań, z którym awansował do eWinner 1. Ligi.
Czytaj także:
Bał się, że nie będzie w stanie wrócić na tor. Telefon od Cieślaka wiele zmienił
Puka do ekstraligowego składu Włókniarza