Michał Gałęzewski, WP SportoweFakty: Czy czuje pan, że może zostać liderem Zdunek Wybrzeża?
Michael Jepsen Jensen, nowy zawodnik Zdunek Wybrzeża Gdańsk: Tak, na pewno czuję że mogę nim zostać. Bez wątpienia.
W zespole macie wielu zawodników mogących robić jeszcze duże rzeczy w żużlu, jednak czegoś im obecnie brakuje.
To prawda, mamy w zespole zawodników z bardzo dużym potencjałem oraz talentem. W takich sytuacjach bardzo dużo zależy od klubu, który musi stworzyć odpowiednią atmosferę do tego, byśmy to pokazali. Jeśli wszystkie tryby będą odpowiednie poukładane, jako drużyna na pewno możemy zdziałać dużo.
Znamy pana z lat spędzonych w PGE Ekstralidze, a w ostatnim sezonie spadł pan z drużyną z eWinner 1. Ligi. To na pewno nie jest komfortowa sytuacja.
Oczywiście, że nie jest. Złożyło się na to jednak bardzo dużo różnych czynników, aczkolwiek wiadomo, że nikt nie chce być częścią drużyny spadającej z ligi, która ma słaby sezon. Tak jednak czasami bywa, taka jest ta gra - to sport.
Teraz chce pan pokazać, że nie powinno się pana skreślać?
Na pewno nie był to najlepszy sezon w mojej karierze, ale wciąż pokazuję, że wiem jak jeździ się na motocyklu. Bez wątpienia problemem było to, że nie zakwalifikowaliśmy się do play-offów, przez co sezon trwał 3-4 miesiące, generalnie często w takim okresie odjedzie się w Polsce pół sezonu. Oczywiście chcę pokazać, że nie można mnie skreślać.
ZOBACZ Magazyn PGE Ekstraligi. Staszewski, Cegielski i Świsłowski gośćmi Musiała
Miał pan ciekawe oferty z innych klubów?
Tak, miałem wiele ofert z różnych klubów. Takie zainteresowanie mną było pozytywne, w ostatnich tygodniach byłem przez to zajętym człowiekiem. Zdunek Wybrzeże Gdańsk pokazało, że jest mną naprawdę zainteresowane. Na decyzję złożyło się wiele rzeczy, a ja jestem przekonany, że klub funkcjonuje odpowiednio. Negocjacje przeszły w bardzo profesjonalny sposób i jest to dla mnie bardzo istotne.
Gdy przyjeżdżał pan do Gdańska, zazwyczaj zdobywał pan tu dużo punktów. Ten tor będzie atutem?
Liczę na to, że będzie dobrze. Od klubu zależy to, by był on przygotowany za każdym razem podobnie na wszystkie mecze. My wszyscy musimy wiedzieć czego oczekiwać gdy przyjeżdżamy na mecz, na który będziemy się przygotowywać skrupulatnie. Będąc szczerym nie jestem wielkim fanem gdańskiego toru, ale jeździłem tu dobrze i wiem, że jestem w stanie to kontynuować i nie chcę się tu przejmować zbędnymi kwestiami.
A że potrafi pan wygrywać w Gdańsku mecze pokazał pan w 2022 roku zwyciężając w barwach Startu. Teraz czas na kontynuację passy zwycięstw w Gdańsku?
Tak, dokładnie! To mój plan na sto procent.
W zespole jest trzech duńskich zawodników, wiele wskazuje na to że będziecie w dużej mierze odpowiedzialni za atmosferę w drużynie.
Będzie nas trzech, jednak nie uważam że to my będziemy głównymi postaciami tworzącymi atmosferę w drużynie. Od tego jest menedżer i klub stwarzający odpowiednie warunki. Jako zawodnicy powinniśmy się od nich uczyć i na tym budować drużynę. Ja wierzę w to, że stać nas na niejedną niespodziankę.
Atmosferę buduje się też przez wyniki. Gdy Wybrzeże wygra pierwsze mecze, na pewno będzie wam łatwiej.
Nie chodzi tu tylko stricte o rezultaty, a też o to jak się je osiągnęło. Często można się więcej nauczyć na porażce. Najważniejsze dla nas jest to, by dostać się do play-offów i jak już się tam będzie, trzeba być gotowym na dalsze wyzwania. Nie pamięta się tego kto wygrał rundę zasadniczą, a tego kto zwyciężył w lidze. Liczę na to, że klub zbuduje nam możliwość do tego, by awansować do play-offów i przygotuje do skutecznej jazdy o najwyższe cele.