Rafał Karczmarz z dużymi nadziejami przystępował do tego sezonu. Na brak jazdy narzekać nie mógł, bo przez większość sezonu był podstawowym reprezentantem Cellfast Wilków Krosno.
Tymczasem na początku sierpnia Grzegorz Leśniak w rozmowie z WP SportoweFakty (TUTAJ) przekazał naszemu dziennikarzowi, że jego zawodnik nosi się z zamiarem zakończenia przygody z czarnym sportem.
- Rozumiemy taki obrót sprawy, bo Rafał czuje sportową złość na to, jak wypadł w tym sezonie - dodawał wówczas działacz.
Okazuje się, że wraz z upływem czasu Karczmarz zdecydował się inaczej podejść do tematu swojej przyszłości. - Gdzieś tam jednak są plany na następny sezon i nie chcę zrywać z żużlem. Nie wiem, może to będzie ostatni sezon, ale postanowiłem, że chcę jeszcze spróbować. Sam się przekonam ile jestem wart - przyznał zawodnik w rozmowie z "Tygodnikiem Żużlowym".
ZOBACZ Polskie obywatelstwo dla Tarasienki "na biurku Prezydenta". Prezes mówi o szczegółach
Gorzowianin przyznał, że do zmiany decyzji przekonali go najbliżsi oraz znajomi. To oni mieli największy wpływ na to, że wychowanek Stali chce dać sobie jeszcze jedną szansę. Kolejny sezon ma spędzić na najniższym ligowym szczeblu. - Gdzieś tam klaruje się taka wizja, że za rok pojadę w II lidze. Czasem trzeba zrobić krok do tyłu, żeby nabrać trochę rozpędu i zrobić później dwa kroki do przodu - dodał.
W ostatnim czasie mocno łączy się go ze Stalą Rzeszów. On sam tych informacji nie chciał potwierdzić. Przyznał tylko, że pójdzie ścigać się tam, gdzie go zechcą i będą wiązać z nim konkretne plany i oczekiwania.
Czytaj także:
Po rocznej przerwie wrócił do żużla i wskoczył na podium mistrzostw kraju. Jest gotów, by jeździć w Polsce
Zdolny junior do wzięcia. "Jestem całkowicie wolny, jak ptak na niebie"