4 grudnia miał się odbyć Turniej Mikołajkowy w Gnieźnie. Miał, ponieważ ze względu na praktycznie zerowe zainteresowanie ze strony zawodników do zawodów nie dojdzie. Zawiedzeni takim obrotem spraw są w GKSŻ.
- To wielki zawód. Liczyliśmy, że w środowisku znajdzie się liczna grupa, która zrozumie, że robimy to przede wszystkim dla kibiców i dyscypliny. Szkoda, bo wielu zawodników często ma usta pełne głębokich tez. Mówią, że leży im na sercu dobro dyscypliny i dlatego sezon powinien trwać dłużej, a GKSŻ powinna coś z tym zrobić. To miała być impreza dla kibiców, ale najwidoczniej żużlowcy nie chcą dla nich nic robić - mówił Zbigniew Fiałkowski, wiceprzewodniczący Głównej Komisji Sportu Żużlowego.
Do centrali odezwał się tylko jeden zainteresowany zawodnik. Zaskoczony tym nie jest Bogusław Nowak, który rozumie zachowanie żużlowców.
- Nie ma się co dziwić zawodnikom, którzy w tym czasie są na etapie roztrenowania, szykowania sprzętu itd. - mówi nam legendarny trener. - Wtedy myśli się już o przyszłym sezonie. Taki jeden turniej w tym okresie może to wszystko rozbić. Do każdych zawodów trzeba podejść w pełni przygotowanym, skupionym. Wszystko musi być dopięte na ostatni guzik, tak jak w trakcie sezonu. Usprawiedliwiałbym zawodników, bo to wytrąciłoby ich z planów i założeń - dodaje.
ZOBACZ Dominik Kubera: Cieszę się, że nie dostałem dzikiej karty na Grand Prix
Pierwszy trener Bartosza Zmarzlika zwraca uwagę na jeszcze jedno. Impreza miałaby się odbyć na początku grudnia. Trudno zatem przypuszczać, by zawodnicy rywalizowali w pełni bezpiecznych warunkach torowych.
- To nie jest tak, że z marszu siada się na motocykl i się jeździ. To nie jest prosta sprawa. Nie można zapominać też o tym, w jakich warunkach może przyjść rywalizować zawodnikom. Tory w grudniu nie będą łaskawe. Ryzyko odniesienia zupełnie niepotrzebnej kontuzji jest spore. Nikt nie powinien mieć pretensji do zawodników o to, że w swoich przygotowaniach nie uwzględniają takich zawodów. To nie jest dobry moment dla czołówki. Zachęcić zawodowców do tego będzie trudno - kontynuuje nasz rozmówca.
Były zawodnik podsuwa pomysł działaczom, by zamiast turnieju dla zawodników, pomyślano nad zorganizowaniem wydarzenia dla dzieci i młodzieży, startujących na motocyklach o mniejszych pojemnościach.
- Turniej Mikołajkowy mógłby być dla nieco młodszych. Mogłoby się to wiązać z obecnością św. Mikołaja, prezentami itd. Coś podobnego organizowane jest w Stanowicach już od 25 lat. Dla dzieciaków, którzy dopiero uczą się żużla, to fajna sprawa - zakończył Bogusław Nowak.
Zobacz także:
Szkoleniem przewyższają niejeden klub z PGE Ekstraligi
Utytułowany trener nie planuje powrotu do ligi polskiej