Leicester Lions ponownie w obsadzie SGB Premiership. Ta informacja stała się faktem i została potwierdzona przez promotorów, którzy pochwalili się we wtorek powrotem do najwyższej klasy rozgrywkowej, w której po raz ostatni ścigali się w 2018 roku.
Ostatnie cztery lata pozwoliły klubowi posunąć się do przodu na wielu płaszczyznach, zarówno w kontekście działalności ośrodka, jak i poprawy kwestii torowych i co najważniejsze - frekwencyjnym. Promotorzy wraz z menadżerem Stewartem Dicksonem zdecydowali się na podjęcie ważnego kroku.
Współwłaściciel klubu - Damian Bates uważa, że to najlepsza decyzja. - Uważamy, że obecnie Premiership jest lepiej dopasowana do naszego modelu biznesowego i jesteśmy przekonani, że klub może prosperować na tym poziomie. Ponadto koszta podróży, które musimy ponosić wzrosły i to, że jeździmy do Glasgow, Berwick, Edynburga i Poole, to też drogie wyzwanie dla nas i klubu - powiedział cytowany przez klubowe media.
Wiemy już, że domowe mecze Lwów będą rozgrywane głównie w czwartkowe wieczory, a okazjonalnie w poniedziałki. To nie oznacza jednak tego, że w Leicester zabraknie speedwaya w weekendy. Sobota będzie przeznaczona na rozgrywki National Development League.
ZOBACZ WIDEO Martin Vaculik: To był najdroższy defekt w mojej karierze. Poczułem się znokautowany
- Dla nas to też korzystne, bo w sobotnie wieczory mamy Grand Prix, a jest jeszcze więcej atrakcji. W sezonie piłkarskim często są mecze o 17:30, a dodatkowo zdarzają się też mecze rugby - dodał Bates.
Dickson przyznaje otwarcie, że awans do SGB Premiership jest nie tylko wzrostem prestiżu dla klubu oraz kibiców, którzy będą mogli oglądać lepsze nazwiska na torze w Leicester. Dickson upatruje jeszcze innych pozytywów. - Myślę, że korzystne dla fanów będzie również to, że wzrośnie liczba derbowych meczów, bo czekają nas takie starcia z ekipami z Wolverhampton, Peterborough i Sheffield. Nie możemy się doczekać ich kibiców na naszym obiekcie - dodał.
Promotorzy zapewniają, że będą pracować nad zbudowaniem składu, który będzie w stanie konkurować na odpowiednim poziomie i jestem przekonany, że jesteśmy w stanie to zrobić - powiedział Dickson.
Czytaj także:
Lindbaeck może być zaskoczeniem, ale i... kłopotem
Szuka nowych wyzwań i chciałby pracować w roli trenera