Żużel. Trener Stali Gorzów mówi o odejściu Zmarzlika. "To zawodnik, którego nie da się zastąpić"

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Stanisław Chomski
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Stanisław Chomski

- To jest takie uczucie, jakby dziecko wyjeżdżało daleko za morze. Znam Bartka od najmłodszych lat. Mieliśmy pewien rozrost ze względu na to, że mnie tu nie było przez parę lat, jednak cały czas byliśmy w kontakcie - mówi Stanisław Chomski.

Niedzielny wieczór na stadionie im. Edwarda Jancarza w Gorzowie Wielkopolskim zapadnie w pamięci kibicom na długo. Moje Bermudy Stal Gorzów zwyciężyła z Motorem Lublin 51:39 w pierwszym spotkaniu finałowym PGE Ekstraligi. Również tego wieczoru odbyło się uroczyste pożegnanie Bartosza Zmarzlika, który po sezonie opuszcza swój macierzysty klub.

Już podczas prezentacji na murawie stadionu pojawili się m.in. prezes Stali Gorzów Waldemar Sadowski oraz trener
Stanisław Chomski, którzy oficjalnie podziękowali wychowankowi za spędzone lata w Gorzowie. Jak przyznał Chomski, nie obeszło się bez wzruszeń.

- Bartek zasłużył na to pożegnanie. Gdy byłem wywołany przez spikera, żeby podziękować razem z prezesem to wzruszenia nie mogłem utrzymać i tak łezka się w oku zakręciła.

ZOBACZ WIDEO Co dalej ze Świdnickim? "Do końca sezonu nie podajemy tej informacji"

Stal odniosła wyraźne zwycięstwo nad faworytem finału PGE Ekstraligi kończąc spotkanie wynikiem 51:39. Tym samym gorzowianie zapewnili sobie 12-punktową zaliczkę przed rewanżowym starciem w Lublinie. Czy trener gospodarzy spodziewał się aż takiego rezultatu? - Powiem szczerze, że przed zawodami każdy wynik, który dawałby nam zwycięstwo brałbym w ciemno. Tylko, że ten wynik nie tylko daje nam nadzieję, ale realne szanse.

- Są marzenia, które się spełniają - tak powiedziałem zawodnikom. My te marzenia wdrażamy w rzeczywistość i my nic nie musimy tylko możemy. A widać, że ambicja i wola walki jest przeogromna, to przekłada się na wynik. Teraz lublinianie muszą myśleć, jak to odrobić - dodał Stanisław Chomski.

Rewanżowe spotkanie w Lublinie zaplanowano na niedzielę 25 września. Zawodnicy obu drużyn mają trochę czasu na ewentualne poprawki, by być w pełni gotowym na rewanż finału PGE Ekstraligi.

Czytaj także:
Żużel. Smektała wolałby finały tydzień po tygodniu. Mówi otwarcie o dwóch zerach na Motoarenie 
Żużel. W Motorze Lublin są świadomi sytuacji. "Będzie dużo trudniej"

Źródło artykułu: