Żużel. Ogromny pech Stali Gorzów! Mamy komentarz Stanisława Chomskiego

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Stanisław Chomski
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Stanisław Chomski

W ciągu dwóch dni Moje Bermudy Stal Gorzów straciła dwóch juniorów przez upadki w U-24 Ekstralidze. Sytuacja zespołu przed ostatnim meczem fazy zasadniczej PGE Ekstraligi nie jest zbyt komfortowa. We wtorek, mimo osłabienia, gorzowianie wygrali.

[tag=84139]

Agromix Polcopper Unia Leszno U-24[/tag] poległa w Gorzowie 43:47. Gościom wtorkowego meczu U-24 Ekstraligi udało się jednak obronić bonus, bo w pierwszym spotkaniu wygrali 51:39. - To jest żużel. Uważam, że trochę za czysto chłopacy jechali, zwłaszcza Mateusz Bartkowiak tak po dżentelmeńsku. W żużlu trzeba trochę ostrzejszej jazdy. Nie dziwię mu się jednak, bo chłopak wraca po kontuzji. Trzeba szanować kości, bo widzimy, co się dzieje ostatnimi czasy - komentował po zawodach Stanisław Chomski.

Wpadki przydarzały się jednak zawodnikom obu drużyn. Najlepszym żużlowcem spotkania był Jesper Knudsen, który zdobył 14 punktów i trzy bonusy. - Żużel jest dla odważnych, a kto mniej błędów popełni, ten wygrywa. My ich popełniliśmy mniej i wygraliśmy. Z tego należy się cieszyć. Były wyścigi fajne i były też takie, gdzie były jakieś próby. Rywale też wcale nie błyszczeli w pewnych momentach. Ci czołowi zawodnicy, oprócz Jespera Knudsena, który bardzo ładnie tu jechał - ocenił trener Moje Bermudy Stal Gorzów.

Stal Gorzów U-24 zwycięstwo okupiła jednak kolejnym urazem. W poniedziałek kontuzji doznał Oskar Paluch, a we wtorek Jakub Stojanowski. - Taki jest żużel. Nie mamy szczęścia albo umiejętności. Różnie to można skomentować, ale faktem jest, że to kolejna kontuzja. Nie napawa to optymizmem. Ma obrażenia obręczy barkowej. Przynajmniej zwichnięcie. Tak to wyglądało na pierwszy rzut oka, ale co dalej, to jeszcze nie wiem - przyznał szkoleniowiec zaraz po meczu.

ZOBACZ WIDEO Co dalej z przyszłością Chomskiego? Trener Stali mówi o emeryturze i licznych obowiązkach menedżerów

To stawia gorzowską drużyną w mało komfortowej sytuacji przed ostatnim meczem fazy zasadniczej PGE Ekstraligi. Czy na pozostałych młodzieżowców będą teraz chuchać i dmuchać? - W tym tygodniu nie ma zawodów juniorskich, ale są jeszcze treningi. Wszystko się może zdarzyć, ale mam nadzieję, że to już dosyć nieszczęścia. Trzeba sobie radzić i w takich kryzysowych warunkach - stwierdził Chomski.

- Nie zamkniemy wszystkich w klatce. To jest sport, w którym trzeba rywalizować na zawodach czy treningach, bo po to one są. A że są sytuacje, które mają nieszczęśliwe następstwa z winy zawodnika albo ze splotu okoliczności, to tak to bywa - dodał.

Do dyspozycji pozostają trzech juniorzy, którzy niedawno bądź dopiero wracają po kontuzjach. Są to Mateusz Bartkowiak, Oskar Hurysz i Oliwier Ralcewicz. Dwóch z tej trójki stanie naprzeciw Mateusza Cierniaka i Wiktora Lamparta. - Na pewno para z Lublina jest bardziej rutynowana i ich szanse stoją wyżej od naszych chłopaków. Mamy jeszcze w odwodzie jednego rekonwalescenta, ale to chyba nie o to chodzi - zakończył Stanisław Chomski.

Czytaj również:
Problemów Stali ciąg dalszy.
Pechowy trening młodego zawodnika Motoru Lublin

Komentarze (10)
avatar
tomas68
3.08.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Życie nie oszczędza cwaniaczków. 
avatar
4four
3.08.2022
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Redaktorku pech Stali piszesz a co ma powiedzieć Cluff ktorego skasowal Paluch dziś chlopak ma mieć operacje kręgosłupa a pan pisze o Stali może zapyta pan o zdrowie australijczyka,a Paluchowi Czytaj całość
avatar
marianSG
2.08.2022
Zgłoś do moderacji
2
4
Odpowiedz
Na PO gotowy będzie Oskar Paluch Mateusz Bartkowiak, czyli najlepsza para juniorów….. damy radę 
avatar
smok
2.08.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Ralcewicz i Stojanowski powinni dać sobie spokój. 
avatar
Na worku szef
2.08.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Będę już rzadkim gościem na tym portalu.