Mikkel Michelsen trafił do Motoru Lublin w roku 2019, zaraz po awansie "Koziołków" do PGE Ekstraligi. Transfer Duńczyka okazał się strzałem w dziesiątkę, bo młody zawodnik szybko udowodnił, że wskoczył już na najwyższy poziom, a I-ligowe realia to dla niego zbyt niskie progi. Świetna jazda Michelsena przyczyniła się do tego, że Motor dość pewnie utrzymał się w elicie, choć w przypadku beniaminka nie zawsze jest to takie oczywiste.
Przygoda Michelsena z Motorem po czterech latach może dobiec końca. Jak już informowaliśmy, zawodnik z Danii otrzymał bardzo korzystną ofertę z zielona-energia.com Włókniarza Częstochowa. Działacze "Lwów" widzą w nim jednego z liderów drużyny. Pod Jasną Górą miałby on zastąpić Fredrika Lindgrena.
Natomiast w Lublinie spodziewany jest transfer Bartosza Zmarzlika, ale nie oznacza to, że tamtejsi fani nie cierpią z powodu możliwego odejścia Mikkela Michelsena. W ostatnich godzinach wielu kibiców prosi w mediach społecznościowych Duńczyka, by pozostał "Koziołkiem" na kolejny sezon.
ZOBACZ WIDEO Krzysztof Cegielski: Potrzebna jest reforma finansów zawodników
"Jesteś świetnym kapitanem, zostań z nami", "Zostań w Lublinie, człowieku. Jesteś naszym kapitanem i nadzieją", "Proszę, zostań z nami" - to tylko niektóre komentarze sympatyków Motoru Lublin.
"Mikkel, kapitanie. Czy możesz zabrać głos na temat plotek, które mówią o tym, że nie będziesz w składzie Motoru w przyszłym roku? Nie jestem w stanie sobie wyobrazić drużyny bez ciebie. Zwłaszcza po objęciu roli kapitana tak mocnej ekipy. Mam nadzieję, że plotki to tylko plotki" - napisał w innym komentarzu kolejny z fanów Motoru.
Żużlowiec na razie nie zabiera głosu ws. przyszłości. Warto jednak wspomnieć, że już kilka miesięcy temu prezes Jakub Kępa oferował Duńczykowi kilkuletni kontrakt, a ten zdecydował się parafować dokument jedynie na sezon 2022. Żużlowiec miał najwidoczniej świadomość, że wchodzi w najlepszy okres swojej kariery, a jego cena na rynku transferowym będzie rosnąć.
Wpływ na decyzję Michelsena o transferze mogą mieć nie tylko pieniądze. Duńczyk na co dzień mieszka w Rybniku, z którego do Częstochowy jest nieco ponad 100 kilometrów. Trasa do Lublina jest znacznie dłuższa - w zależności od wybranej drogi potrafi liczyć od 450 do 500 kilometrów.
Czytaj także:
Odejście Michelsena uruchomi domino. Stal już wie, że straciła Zmarzlika?!
Termiński przewidział katastrofę Falubazu. Zapowiedział to rok temu