Przypomnijmy, że prezes Moje Bermudy Stali Gorzów został zatrzymany we wtorek przez Krajową Administrację Skarbową w Olsztynie na polecenie Prokuratury Regionalnej w Warszawie. Według ustaleń WP SportoweFakty cała sytuacja dotyczy oszustw związanych z wyłudzaniem podatku VAT. Kwota pochodząca z czynów zabronionych ma wynosić ponad 66 milionów złotych.
Sam Marek Grzyb nie przyznaje się do winy i kwestionuje ustalenia organów ścigania. Dodatkowo poprosił, aby publikować jego pełne dane i wizerunek. W czwartek przekazano, że zostanie on aresztowany na trzy miesiące, ze względu na obawę matactwa ze strony podejrzanego oraz zagrożenie surową karą (do 12 lat).
Teraz na temat całej sprawy wypowiedział się Honorowy Prezes Stali Gorzów Władysław Komarnicki. Jest on przekonany, że wszystko powinno się pozytywnie zakończyć dla obecnego sternika gorzowian. - Głęboko wierzę, że prezes Marek wyjdzie z tego. Nie wyobrażam sobie, żeby z jego pozycją, społeczną, biznesową, sportową popełnił jakieś pomyłki, nie wierzę w to - przekonywał w radiogorzow.pl.
Nie martwi się on także o działanie samego klubu, gdyż według niego, zarzuty nie obejmują w ogóle samej działalności Stali. - Nie obawiam się, ponieważ wszystkie te zarzuty, które czytam z mediów, nie dotyczą w ogóle klubu i spraw z nim związanych, w związku z czym nie łączyłbym tych dwóch rzeczy. Uważam osobiście, że klub absolutnie się obroni - zakończył Komarnicki.
Czytaj także:
- Jest decyzja w sprawie aresztu dla Marka Grzyba!
- Żużel. Ostrowski tor znów pod plandeką. Tak wpłynęło to na przygotowania
ZOBACZ WIDEO Mistrz Świata ukrywał treningi przed mamą. Na początku szkolił go wujek