Żużel. Tai Woffinden niczym Lewis Hamilton. Podniebna pasja mistrza

Instagram / twoffinden / Na zdjęciu: Tai Woffinden
Instagram / twoffinden / Na zdjęciu: Tai Woffinden

Lewis Hamilton pokochał skydiving i co jakiś czas siedmiokrotny mistrz świata F1 decyduje się na "fruwanie" po niebie. Pasję do podniebnych skoków odnalazł w sobie też Tai Woffinden.

Temat uprawiania sportów ekstremalnych przez profesjonalnych zawodników różnych dyscyplin budzi sporo kontrowersji. Od lat m.in. kontrakty kierowców Formuły 1 są odpowiednio zabezpieczone i nie mogą oni sobie pozwolić na niektóre aktywności. Lewis Hamilton ma jednak status supergwiazdy, dlatego Mercedes pozwolił mu na uprawianie skydivingu.

Hamilton już kilkukrotnie wspominał o tym, że oddawanie skoków z samolotu pozwala mu się wyluzować i oczyścić głowę. Być może podobnie do tego typu aktywności podchodzi Tai Woffinden. Jak widać na poniższym obrazku, trzykrotny żużlowy mistrz świata świetnie odnajduje się w podniebnych akrobacjach.

"Oczyszczenie umysłu podczas spadania z nieba z prędkością 200 km/h z wysokości 4 km. Nie ma lepszego uczucia" - napisał zawodnik Betard Sparty Wrocław.

"Niesamowite" - napisał Greg Hancock pod filmem, na którym można zobaczyć Taia Woffindena wyskakującego z samolotu. Ile kosztuje taka przyjemność? W przypadku Wrocławia za skok z wysokości 4 km należy zapłacić od 800 do 1250 zł. Sam lot trwa ok. 15 minut, a wolne spadanie zajmuje 50 sekund. Krótko, ale jak widać, potrafi to wciągnąć.

W ubiegły weekend kosmiczne (magiczne?) ściganie zaprezentował za to Maciej Janowski na Stadionie Olimpijskim. Kapitan Betard Sparty Wrocław jako jedyny był w stanie pokonać Bartosza Zmarzlika, a jego zespół pokonał Moje Bermudy Stal Gorzów 46:44. "Dobre zwycięstwo po mega zaciętej walce" - napisał później Janowski.

"Szkoda, bo było bardzo blisko wygranej, a ostatecznie wracamy na tarczy" - napisał z kolei Bartosz Zmarzlik po przegranej swojej drużyny we Wrocławiu. Równocześnie dwukrotny mistrz świata znalazł czas, by odwiedzić najmłodsze klasy w Szkole Podstawowej nr 5 w Gorzowie.

"Jestem mile zaskoczony dużą wiedzą pierwszoklasistów na temat żużla. To było naprawdę miłe spotkanie. Dziękuję i do zobaczenia na stadionie" - przekazał Zmarzlik.

Więcej powodów do zadowolenia w ostatnich dniach miał Leon Madsen, po tym jak jego zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa rozgromił na własnym torze ZOOleszcz GKM Grudziądz 65:25. Myli się jednak ten, kto sądzi, że "Lwy" podeszły lekceważąco do starcia z osłabionym przeciwnikiem. "Dużo emocji i ciężkiej pracy przy przygotowaniu toru razem z naszym trenerem przed i w trakcie spotkania. Wszystko po to, aby przygotować nawierzchnię do porządnego ścigania" - napisał Madsen.

Zdaniem Duńczyka, piątkowy wieczór na stadionie przy ul. Olsztyńskiej był "perfekcyjny". "Do tego wszyscy w klubie i drużynie musimy dążyć za każdym razem" - dodał.

Czytaj także:
Menedżer Łaguty czasowo kończy współpracę ze Spartą. Tłumaczy swój wybór
Decyzja sędziego wzbudziła kontrowersje. "Miedziński został uderzony w nogę"

ZOBACZ WIDEO Stanisław Chomski tłumaczy swoje nieoczywiste decyzje. "To są szachy"

Źródło artykułu: