Żużel. Bez Pedersena ani rusz. Jego brak wpłynął na morale GKM-u

WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Nicki Pedersen
WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Nicki Pedersen

ZOOleszcz GKM Grudziądz poniósł sromotną porażkę w Częstochowie. Wynik 65:25 na korzyść zielona-energia.com Włókniarza mówi sam za siebie. Kacper Pludra przyznał, że absencja Nickiego Pedersena miała wpływ na morale drużyny.

Duńczyk doznał kontuzji żeber i płuc w wyniku wypadku, do którego doszło w zeszłą środę w meczu ligi duńskiej. Nicki Pedersen to twardziel jakich mało i już myśli o powrocie na tor. Niewykluczone, że uda mu się to podczas meczu 7. rundy PGE Ekstraligi, kiedy to ZOOleszcz GKM Grudziądz podejmie Fogo Unię Leszno. Spotkanie to zaplanowano na 5 czerwca.

Pedersen jest niekwestionowanym liderem grudziądzkiej ekipy. On sam zdaje sobie z tego sprawę, dlatego wprost przyznał, że musi jak najszybciej wrócić do zdrowia, bo bez niego GKM sobie nie poradzi (zobacz więcej ->>). Dowód na to mieliśmy w piątek w Częstochowie, gdzie grudziądzanie zostali kompletnie rozbici (tu przeczytasz relację ->>).

Najwyraźniej Duńczyk to nie tylko lider na torze, ale także poza nim. - Jego brak może trochę mentalnie osłabił drużynę - przyznał po zawodach w Częstochowie Kacper Pludra w rozmowie z WP SportoweFakty. - Na pewno jeśli nie ma lidera, który w każdym meczu robi dwucyfrówkę, to ciężko się jedzie. Teraz musimy wyciągnąć wnioski, wziąć się w garść i pojechać dobry mecz - dodał młodzieżowiec ekipy z Grudziądza.

ZOBACZ WIDEO Martin Vaculik pogubił się sprzętowo? Chomski zdradza szczegóły przygotowań Słowaka

Uzupełnijmy, że gdy trafił on do GKM-u z Fogo Unii Leszno, to był mocno zaskoczony tym, jakie wsparcie otrzymał właśnie od Nickiego Pedersena. W piątek przy absencji Duńczyka Pludra zapisał przy swoim nazwisku 2 punkty w pięciu startach. - Można powiedzieć, że dałem się trochę oszukać, bo tor mnie zmylił. Po biegu juniorskim wprowadziłem złe korekty w sprzęcie. Później zaczęło to iść w dobrą stronę, ale gospodarze byli bardzo szybcy - skomentował junior.

Choć nie pokonał on żadnego rywala, to momentami jego jazda wyglądała optymistycznie. Zwłaszcza w 10. biegu, kiedy to przez blisko dwa okrążenia jechał przed Jonasem Jeppesenem. Kacper Pludra wyjawił przyczynę, przez którą ostatecznie przegrał z Duńczykiem.

- Zabrakło rozważnej jazdy z mojej strony. Cały czas słyszałem Jonasa za sobą. Pojechałem zbyt chaotycznie i dlatego mnie wyprzedził - wytłumaczył.

Komentarze (0)